Miała uwieść księdza, pokazując "splugawione krocze". Parafianie napisali paszkwil
Autorami bulwersującego pisma są parafianie z miejscowości Nowa Dęba. Początkowo zdjęcie ogłoszenia pojawiło się na profilu Make Life Harder, jednak jak potwierdziła Karolina Korwin-Piotrowska, nie był to żart. Mieszkańcy miasteczka naprawdę zawiesili na drzewie paszkwil, w którym obwinili młodą kobietę o wdanie się w romans i "odebranie im" księdza. Treść pisma szokuje. "Jak bardzo cierpią rodzice tego kapłana! Ale ta k**wa o tym nie myśli. Napluła Chrystusowi w twarz i jest dumna" - to tylko fragmentu "apelu".
7,5 tys.
- W "apelu" wymieniono dane osobowe kobiety, a także miejsce jej pracy. Parafianie wyzywali kobietę, używając wulgaryzmów
- Autorzy paszkwilu całą winą za odejście wikarego obwinili parafiankę
- "Gazeta Wyborcza" skontaktowała się z rzecznikiem diecezji sandomierskiej. Jak przekazał dziennik, "wikary na własną prośbę odszedł z parafii i został zawieszony w obowiązkach, teraz sam zdecyduje, czy pozostać w kapłaństwie"
- Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Pismo dotyczyło rzekomego romansu jednej z mieszkanek miasta z tamtejszym wikarym. W rozwieszonych w okolicy ogłoszeniach kobietę nazwano m.in. "niemoralną rozwódką". Autorami listu są podpisani na dole "Parafianie z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego". Najbardziej przeraża fakt, że w "apelu" wymieniono dane osobowe kobiety, a także miejsce jej pracy. Parafianie wyzywali kobietę, używając wulgaryzmów.
Zdjęcie paszkwilu trafiło do siebie i zostało udostępnione m.in. przez słynny z ironicznego poczucia humoru profil Make Life Harder. Treść listu brzmi tak absurdalnie, że początkowo mogło się zdawać, że to głupi żart. Jednak dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska rozwiała wątpliwości, potwierdzając na Instagramie, że nagonka na parafiankę wydarzyła się naprawdę.
To nie fejk. Sprawdziłam. To jest Polska, XXI wiek
- napisała pod zdjęciem kartki przypiętej do drzewa.
"Zwykła szmata" i "splugawione krocze". Tak wierni potraktowali parafiankę
Poniżej publikujemy treść apelu parafian:
W imieniu społeczności naszego miasta Nowej Dęby piszemy do was ten apel. Kto pracuje na Oddziale Ginekologii w naszym szpitalu? Zwykła szmata! Prostytutka! Pospolita k**wa! Jak nazwać (tu wymieniono dane osobowe kobiety - red.), która wykradła Kościołowi wspaniałego kapłana, który pracował w naszej parafii jako wikariusz. Byliśmy nim zauroczeni, jego kazaniami, odprawianiem mszy świętej. A ta niemoralna rozwódka z dwojgiem dzieci uwiodła młodego księdza.
Zbałamuciła młodego mężczyznę. Pokazała mu swoje splugawione krocze, zaprowadziła do swojego mieszkania, osaczyła go, jak Jagna z Reymontowskich Chłopów Antka. Jaka przyszłość tego toksycznego związku?
Kropla wątpliwej przyjemności a beczka goryczy do końca życia dla księdza Łukasza i tej parszywej suki. Jak bardzo cierpią rodzice tego kapłana! Ale ta k**wa o tym nie myśli.
Napluła Chrystusowi w twarz i jest dumna, że to dla niej zostawił służbę przy ołtarzu, w konfesjonale a obrabia jej d**ę. Oby ziemia ją pochłonęła!
Taki wstyd dla szpitala, miasta i naszej parafii! Przed oczy twoje panie... święty Boże, święty mocny...
Wikary został zawieszony w obowiązkach
"Gazeta Wyborcza" skontaktowała się z rzecznikiem diecezji sandomierskiej. Jak przekazał dziennik, "wikary na własną prośbę odszedł z parafii i został zawieszony w obowiązkach, teraz sam zdecyduje, czy pozostać w kapłaństwie".
źródło: Instagram; "Gazeta Wyborcza"
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.