CEO Google mówi pracownikom, że bez pieniędzy też się można dobrze bawić

Maksym SłomskiSkomentuj
CEO Google mówi pracownikom, że bez pieniędzy też się można dobrze bawić
Wielu internautów z polski jest wściekłych na polityków, którzy podsuwają w mediach Polakom liczne złote rady w kwestii oszczędzania, w dobie kryzysu. Dlaczego bowiem ekipa rządząca miałaby zaprzątać sobie głowę tematem bezpieczeństwa energetycznego kraju, skoro wystarczy powiedzieć obywatelom: „ogrzewajcie mieszkania do maksymalnie 17 stopni, dobrze wam zrobi” albo „kupcie sobie 1,5 tony węgla zamiast 3”? Podobną drogą poszedł CEO Google Sundar Pichai, który z rozbrajającą szczerością zakomunikował pracownikom, że pieniądze nie są im potrzebne do dobrej zabawy.

Pieniądze szczęścia nie dają – twierdzi Sundar Pichai

CEO Google Sundar Pichai, jednej z najbogatszych firm na świecie, nie ma zamiaru rozmawiać ze swoimi pracownikami o pieniądzach. Pracownicy Google zaniepokojeni cięciami kosztów w firmie mieli usłyszeć, aby „przestali utożsamiać dobrą zabawę z pieniędzmi”. To odpowiednik słów „pieniądze szczęścia nie dają”, które wypowiadane przez obrzydliwie bogatą osobę zakrawają o śmieszność.

Komentarze Pichaia, poczynione podczas wtorkowego spotkania firmowego, wyszły na jaw w piątek w raporcie opublikowanej przez CNBC. Można by poddać je w wątpliwość, gdyby nie nagranie audio ze spotkania. Na spotkaniu, które Pichai zorganizował w Nowym Jorku, pracownicy zapytali dyrektora generalnego, dlaczego firma oszczędza na nich każdy grosz, ograniczając podróże i obcinając budżety i dodatki na rozrywkę. Dzieje się tak w czasie, gdy firma notuje rekordowe zyski i deklaruje posiadanie ogromnych rezerw gotówki.

W odpowiedzi szef Google powiedział, że firma „chce być nieco bardziej odpowiedzialna” w jednej z najtrudniejszych sytuacji makroekonomicznych ostatniej dekady.

„Pieniądze są dla zarządu panie Areczku. Dla pana wyłącznie ciężka praca”

Spotkanie trwało dalej, a Pichai miał opowiadać o tym, jak cięcie kosztów wpłynęło na atmosferę w pracy. Odnosił się do czasów, kiedy Google było „malutką, nieporadną firmą”, próbując uzasadnić zmiany w benefitach pracowniczych. „Dobrą zabawę nie zawsze powinno utożsamiać się z pieniędzmi. Myślę, że możesz dołączyć do startupu ciężko pracującego na swoją pozycję rynkową, a ludzie nadal mogą się dobrze bawić. To nie zawsze powinno być równoznaczne z wydawaniem pieniędzy” – skwitował.

Sundar Pichai ma rację co do jednego: Google w przeszłości potrafiło mocno rozpieszczać pracowników. Benefity pracownicze powodowały ugięcie się kolan u pracowników innych firmy. Specjalne zajęcia fitness, lekcje gotowania, a nawet masażyści dostępni na miejscu w firmie. Zerknijcie na stronę benefitów w Google. Pracownicy Google nie mają się wcale najgorzej. Niektórzy mogą wręcz zarzucić, że są rozpieszczeni.

Według rzecznika Google, Pichai podkreślił po prostu, że Google przeżywa okres niepewności i że liderzy firmy intensywnie pracowali na to, aby brać na siebie pełnię odpowiedzialności za to, co robią ich zespoły pracownicze. Obejmuje to między innymi „bycie odpowiedzialnym za podróże lub planowanie wydarzeń” oraz zapewnienie, że pracownicy są skoncentrowani na pracy o najwyższym priorytecie.

Sundar Pichai w 2021 roku zarobił ok. 6,32 mln dolarów.

Źródło: CNBC

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.