Żużel. Falubaz Zielona Góra nie dał rady! Wilki Krosno w PGE Ekstralidze!

Po pełnym emocji i dramaturgii sobotnim popołudniu Cellfast Wilki Krosno pokonały Stelmet Falubaz Zielona Góra w dwumeczu 91:89 i awansowały do PGE Ekstraligi. O wszystkim decydował ostatni bieg spotkania rewanżowego!

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Andrzej Lebiediew WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew
Gorąco było jeszcze przed samym rewanżem. Spotkanie Stelmet Falubazu Zielona Góra z Cellfast Wilkami Krosno pierwotnie planowane było na 18 września, jednak dzień wcześniej została podjęta decyzja o odwołaniu zawodów i przeniesieniu ich na przyszły tydzień. Z takim werdyktem nie do końca zgadzał się obóz gości. Szerokim echem odbiła się wypowiedź Michała Finfy i jego późniejszy wpis w mediach społecznościowych.

Menedżer Cellfast Wilków opublikował zdjęcie w okularach przeciwsłonecznych spod stadionu przy Wrocławskiej 69. Finfa jednocześnie wysłał alert do wszystkich turystów przebywających w Zielonej Górze. Gościom zależało bowiem na rozegraniu zawodów w pierwotnym terminie dlatego, że miejscowi, po opadach deszczu, byliby pozbawieni atutu swojego toru. Dodatkowo w sobotę kontuzji w Grand Prix nabawił się Max Fricke i jego występ w zeszłym tygodniu stałby pod ogromnym znakiem zapytania.

Przechodząc jednak do najważniejszego, czyli samego sportu. Krośnianie przyjechali do Zielonej Góry z dziesięciopunktową przewagą z pierwszego meczu. Z przebiegu samego spotkania Wilki miały prawo żałować, że nie udało się wypracować większej zaliczki punktowej. Przed rewanżem optymizm panował jednak zarówno w ekipie Falubazu, jak i w zespole z liczącego niespełna pięćdziesiąt tysięcy mieszkańców Krosna.

ZOBACZ WIDEO Michelsen szczerze o swojej kontuzji. Wskazał moment, który wykluczył go z rywalizacji w finale

Starcie rewanżowe poprzedziło pożegnanie legendy zielonogórskiego sportu, Piotra Protasiewicza. Utytułowany zawodnik w wieku 47 lat postanowił zjechać z żużlowych torów. Tak się złożyło, że jego pożegnanie nastąpiło przy niezwykle ważnym meczu dla Falubazu. Po podziękowaniu Protasiewiczowi za te wszystkie lata nadszedł moment rozpoczęcia rywalizacji o PGE Ekstraligę.

I już na otwarcie klasę pokazał ten, dla którego był to ostatni mecz. Wydawało się, że krośnianie rozpoczną od mocnego, podwójnego zwycięstwa w pierwszym biegu. Nie pozwolił na to Protasiewicz, który na dystansie uporał się z dwójką rywali. W wyścigu juniorskim zaciąg z Leszna dał Falubazowi pięć punktów, a po pierwszej serii zielonogórzanie odrobili aż sześć punktów z pierwszego meczu (15:9).

Wydawać by się mogło, że w drugiej serii goście dopasują się do toru. Nic bardziej mylnego. Jak dziecko we mgle błądził Tobiasz Musielak, a jedynym zawodnikiem, który potrafił sięgać po indywidualne zwycięstwa, był Andrzej Lebiediew. Łotysz przy swoim nazwisku miał dwie "trójki" i to głównie dzięki niemu krośnianie nadal byli na prowadzeniu w dwumeczu, choć minimalnym, bo dwupunktowym. Lepsze wrażenie sprawiali jednak zawodnicy Falubazu.

Gorąco było jednak w kolejnej serii. W biegu 8. praktycznie w tym samym momencie taśmy dotknęli Max Fricke i Tobiasz Musielak. Sędzia miał ogromny dylemat, ponieważ sytuacja była stykowa. Ostatecznie wykluczony został Australijczyk, co stawiało Wilki przed dużą szansą w powtórce.

W niej jednak doszło do ogromnej kontrowersji. Na wejściu w pierwszy łuku ostro pod łokieć Maksyma Borowiaka wszedł Musielak. Ku zaskoczeniu kibiców, sędzia z powtórki wykluczył... zawodnika gości, choć ten nawet nie dotknął młodzieżowca Falubazu. Z decyzją sędziego nie zgadzał się m.in. będący w studiu Canal+ Marek Cieślak. W kolejnej powtórce padł wynik remisowy.

W 9. biegu sztab szkoleniowy Wilków z rezerwy taktycznej posłał do boju swojego lidera, Andrzeja Lebiediewa. Ruch ten opłacił się, ponieważ krośnianie odrobili dwa punkty. Łotysz pojechał także w gonitwie 10. i po raz kolejny skradł show. Dzięki niemu goście zaczęli łapać kontakt i po trzeciej serii Falubaz prowadził, ale "tylko" 33:27.

Od mocnego uderzenia czwartą serię rozpoczęli zielonogórzanie. Para Kvech-Protasiewicz odniosła podwójną wygraną, która wyprowadziła Falubaz na dziesięciopunktową przewagę, a w dwumeczu był remis. Po zwycięstwie miejscowych 4:2 w biegu 12. Falubaz wyszedł na dwupunktowe prowadzenie w dwumeczu. Krośnianie jednak nie składali broni. Sztab szkoleniowy w osobach Michała Finfy i Ireneusza Kwiecińskiego zdecydował się posłać w ramach rezerwy taktycznej Vaclava Milika. Przyniosło to zamierzony skutek, ponieważ Czech dowiózł "jedynkę", ale pierwszy dojechał Lebiediew i przed biegami nominowanymi był remis 84:84, który premiował gospodarzy.

W pierwszym biegu nominowanym doszło jednak do fatalnego karambolu z udziałem Mateusza Szczepaniaka i Maxa Fricke'a. Najważniejsze oczywiście było zdrowie samych zawodników, jednak sytuacja ta wydarzyła się w piekielnie ważnym momencie dla losów spotkania. Po tym, jak z powtórki wykluczony został Fricke, krośnianie w powtórce wygrali 4:2 i wyszli na dwupunktowe prowadzenie w dwumeczu.

O awansie do PGE Ekstraligi decydował zatem ostatni bieg. W nim od startu na prowadzeniu był Protasiewicz, jednak na końcu stawki znajdował się Rohan Tungate. Australijczyk dwoił się i troił, by wyprzedzić trzeciego Milika, co dałoby Falubazowi awans do PGE Ekstraligi. Nic takiego się nie stało i Wilki Krosno zameldowały się w elicie na sezon 2023!

Punktacja:

Stelmet Falubaz Zielona Góra - 49 pkt.
9. Piotr Protasiewicz - 11+2 (3,1*,2,2*,3)
10. Krzysztof Buczkowski - 9 (3,2,0,2,2)
11. Rohan Tungate - 7+1 (0,3,1*,3,0)
12. Jan Kvech - 7+1 (1*,1,2,3)
13. Max Fricke - 5 (2,3,t,0,w)
14. Maksym Borowiak - 5 (3,1,1)
15. Antoni Mencel - 5+1 (2*,0,2,1)
16. Mateusz Tonder - ns

Cellfast Wilki Krosno - 41 pkt.
1. Vaclav Milik - 10+1 (2,2,3,1,1,1*)
2. Rafał Karczmarz - ns
3. Tobiasz Musielak - 4+1 (1*,0,w,-,3)
4. Mateusz Szczepaniak - 8 (2,2,3,0,1)
5. Andrzej Lebiediew - 15 (3,3,1,3,3,2)
6. Franciszek Karczewski - 1 (1,0,0,0,0)
7. Krzysztof Sadurski - 0 (0,0,-)
8. Keynan Rew - 3+1 (t,1*,2)

Bieg po biegu:
1. (61,01) Protasiewicz, Milik, Musielak, Tungate - 3:3 - (3:3)
2. (62,00) Borowiak, Mencel, Karczewski, Sadurski - 5:1 - (8:4)
3. (61,72) Lebiediew, Fricke, Kvech, Karczewski - 3:3 - (11:7)
4. (61,94) Buczkowski, Szczepaniak, Borowiak, Karczewski - 4:2 - (15:9)
5. (63,43) Tungate, Szczepaniak, Kvech, Musielak - 4:2 - (19:11)
6. (62,53) Fricke, Milik, Rew, Mencel - 3:3 - (22:14)
7. (61,82) Lebiediew, Buczkowski, Protasiewicz, Sadurski - 3:3 - (25:17)
8. (61,41) Szczepaniak, Mencel, Borowiak, Musielak (w/su) - 3:3 - (28:20)
9. (61,53) Milik, Protasiewicz, Lebiediew, Buczkowski - 2:4 - (30:24)
10. (61,72) Lebiediew, Kvech, Tungate, Karczewski - 3:3 - (33:27)
11. (62,91) Kvech, Protasiewicz, Milik, Szczepaniak - 5:1 - (38:28)
12. (63,22) Tungate, Rew, Mencel, Karczewski - 4:2 - (42:30)
13. (63,22) Lebiediew, Buczkowski, Milik, Fricke - 2:4 - (44:34)
14. (63,12) Musielak, Buczkowski, Szczepaniak, Fricke (w/u) - 2:4 - (46:38)
15. (63,51) Protasiewicz, Lebiediew, Milik, Tungate - 3:3 - (49:41)

Sędzia: Artur Kuśmierz
Komisarz toru: Krzysztof Okupski
Komisarz techniczny: Marcin Bordewicz
Przewodniczący Jury: Zbigniew Kuśnierski
Obserwator: Remigiusz Substyk
Delegat GKSŻ: Zbigniew Fiałkowski
Zestaw startowy: I
Wynik dwumeczu: 91:89 dla Cellfast Wilków

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×