Kup subskrypcję
Zaloguj się

Lasy Państwowe mogą pogrążyć nasz eksportowy hit. "Klasyczny samobój"

Branża meblarska alarmuje, że ostatnie decyzje Lasów Państwowych mogą mieć opłakane skutki. Chodzi o rezygnację z certyfikatów drewna, co praktycznie zablokuje sprzedaż polskich mebli za granicę. A to przez lata był jeden z "koni pociągowych" naszego eksportu. Lasom Państwowym nie podoba się m.in. to, że spory w związku z certyfikatem są rozstrzygane w Niemczech.

Jedna decyzja Lasów Państwowych może mieć fatalne skutki dla polskiego eksportu.
Jedna decyzja Lasów Państwowych może mieć fatalne skutki dla polskiego eksportu. | Foto: Wojciech Strozyk/REPORTER / East News

O problemie pisze "Rzeczpospolita". Czytamy w niej, że niektóre regionalne dyrekcje Lasów Państwowych rezygnują z certyfikowania drewna. Chodzi o certyfikat FSC, który informuje o tym, że surowiec został pozyskany legalnie, w sposób zrównoważony i nie jest efektem masowej wycinki lasu.

Na świecie bez takiego certyfikatu ani rusz. Kraje UE nie chcą nawet wpuszczać na swój rynek drewna i wyrobów bez tego dokumentu.

Zobacz także: To nie żart. Rzecznik Lasów Państwowych: przywracamy kulturę palenia drewnem

Tymczasem dyrekcje Lasów Państwowych w Gdański, Szczecinku i Toruniu zrezygnowały z certyfikowania drewna w ten sposób.

– Rezygnacja z najbardziej powszechnych w Europie certyfikatów na drewno to cios dla naszych firm i absurd – mówi "Rz" Michał Strzelecki, dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli.

Branża nie kryje złości i mówi, że to "klasyczny samobój". Firmy od miesięcy alarmują rząd, że takie działanie może zdewastować rynek, ale na razie bez skutku.

Co na ty Lasy Państwowe? – Odstąpienie od certyfikacji wcale nie oznacza, że nasi ludzie przestali gospodarować w lasach, w swoich nadleśnictwach, w zgodzie z zasadami zrównoważonej gospodarki czy dbałości o środowisko – tłumaczy Michał Gzowski, rzecznik Generalnej Dyrekcji LP.

Jak dodaje, wymagania do uzyskania certyfikatu są niejednoznaczne. Władzy nie podoba się również, że spory z tym związane rozwiązywane są w Niemczech.

– Nie uważamy za właściwe, by państwowa jednostka Skarbu Państwa, działająca według przepisów polskich, miała być oceniana według przepisów prawa innego kraju — stwierdził Gzowski w rozmowie z "Rz".