Piotr Kraśko czeka na decyzję ws. powrotu do TVN.
Piotr Kraśko czeka na decyzję ws. powrotu do TVN.

Wiarygodność prezentera. Wyrok dla Kraśki uniemożliwi mu powrót do TVN?

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 42
Piotr Kraśko od trzech miesięcy nie pojawia się w studiu TVN. Celebryta zmaga się z ogromnym problemem wizerunkowym, mającym związek ze skazującym wyrokiem sądu ws. jazdy bez uprawnień. W redakcji "Faktów" planowano powrót dziennikarza do pracy w październiku. Teraz może się to zmienić.

100 tys. złotych kary i opłacenie wszelkich kosztów sądowych - to grzywna, jaką wymierzył Piotrowi Kraśce Sąd Rejonowy w Ostrołęce. Łącznie 200 stawek dziennych w kwocie 500 złotych zostało wcześniej uzgodnionych z gwiazdą TVN24. - Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu i skorzystał z przysługującemu mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Wyraził zgodę na publikację wizerunku i pełnych danych osobowych - informowała w trakcie postępowania prokuratura. 

Kraśko skazany. Dziennikarz TVN musi słono zapłacić za jazdę bez uprawnień

Kraśko skazany

Kraśko jeździł samochodem bez wymaganych uprawnień - 19 sierpnia 2016 roku w miejscowości Myszyniec musiał zatrzymać BMW do kontroli. Celebryta miał już wcześniej problem ze zbyt ciężką nogą na pedale gazu, przez co stracił prawo jazdy. Mimo to, podróżował po drogach jako kierowca. Kulisy jego procesu opisywał portal tvp.info. Według informatorów "Super Expressu" z TVN, medialna wrzawa może poważnie zaszkodzić planom powrotu Kraśki do stacji. 

- Teraz TVP Info odgrzało jego sprawę, podało wysokość kary, powodując, że o Piotrku znowu zrobiło się głośno. A tego stacja nie chce, nie jest to jej na rękę. Czekają, aż sprawa „przyschnie” i wtedy Piotr prawdopodobnie powróci na ekran - mówi jedna z osób znających temat. Kraśko miał wrócić do programów TVN w październiku. 

Wielu obrońców Azowstalu wróciło do domów. Sensacyjne kulisy negocjacji z Rosją

"Wszyscy łamią przepisy, więc problemu nie ma"

Medioznawcy pytani o aferę wokół celebryty są podzieleni. Zdaniem Wojciecha Szalkiewicza, Kraśce się "upiecze", bo większość Polaków łamie przepisy drogowe. - To jest wizerunkowa wtopa, ale tolerowana przez społeczeństwo. Takich wykroczeń raczej nikt nie potępia. Nie jest to rzecz, która dyskredytuje człowieka w opinii publicznej. Niech podniesie rękę ten, kto jest kierowcą, a nie ma punktów karnych. Dopuszczalną prędkość przekracza niemal każdy. Jako osoba publiczna powinien wyrazić skruchę i obiecać, że nie będzie już działał niezgodnie z przepisami. Tu potępienia moralnego nie będzie w przeciwieństwie do pani Kozidrak, która jechała w stanie nietrzeźwym - mówi tabloidowi ekspert. 

- Zaleganie z płatnościami w Urzędzie Skarbowym podważa jego wiarygodność, ale również nie dyskredytuje. Jest to oczywiście skaza na wizerunku, ale do zapudrowania. Trzeba pamiętać, że celebrytom się więcej wybacza, a szkodliwość społeczna czynu nie jest taki wielka - dodał Szalkiewicz. 

Kraśce obrywa się w sieci za wieloletnie kierowanie pojazdami bez prawa jazdy oraz zaleganie z płatnością podatków w związku z często wywoływanym przez niego tematem praworządności w Polsce. 

Kaczyński: Zamach smoleński na 100 procent. Prezes PiS oskarżył też TVN, poważne zarzuty

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura