Tak rząd omija budżet. "126 agencji i funduszy celowych"

"Jednostki pozabudżetowe powołuje się po to, żeby realizować jakieś zadania, jakie państwo ma do wykonania. Ale wydatki takich jednostek nie są bezpośrednio ujmowane w wydatkach budżetu. Instytucje mogą być z budżetu dotowane – i tak się dzieje w większości przypadków – ale bezpośrednio ich koszty nie powiększają deficytu budżetowego" — pisze 300gospodarka.pl.

Problem istnieje od lat, ale zdecydowanie nasilił się za rządów PiS. Coraz więcej ekonomistów zwraca ostatnio uwagę, że budżet państwa stał się w ostatnich latach fikcją, bo wydatki pokrywane są w specjalnych funduszach.

Co istotne, w analizie serwisu 300gospodarka.pl nie ujęto np. funduszu przeciwdziałania COVID-19, czyli jednego z największych wehikułów finansowych rządu PiS.

Jak wynika z danych, w 2023 r. wydatki budżetowe zostaną "rozrzucone" po 126 agencjach i funduszach celowych i wyniosą 487 mld zł. Za tę kwotę odpowiada przede wszystkim Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, który na wypłaty m.in. emerytur wyda 360 mld zł.

Zobacz także: Rząd wyprowadza finansowanie armii poza budżet. "Ekonomiczny analfabetyzm"

W 2010 r. liczba ta wynosiła 52 (przy 220 mld zł wydatków). Choć należy podkreślić, że już rząd PO-PSL zwiększył ją na koniec swoich rządów do 93.

"Jednak tak jak liczba instytucji nie pokazuje całego obrazu tworzonej biurokracji, tak i ich sprawozdania finansowe nie są pełnym odbiciem pozabudżetowych wydatków państwa. Krajowy Fundusz Drogowy, finansowany emisjami obligacji Banku Gospodarstwa Krajowego, wspominany już fundusz covidowy czy nowo zakładany Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych nie publikują na bieżąco swoich planów finansowych, bo działają poza systemem finansów publicznych" — puentują dziennikarze serwisu 300gospodarka.pl