USA: Autobusy z migrantami podjechały przed rezydencję Kamali Harris

Świat
USA: Autobusy z migrantami podjechały przed rezydencję Kamali Harris
PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS / POOL; YouTube/Fox Business
Migranci podjechali pod rezydencję Harris

Prawie sto osób, migrantów z Wenezueli, Urugwaju, Kolumbii i Meksyku, stawiło się w pobliżu rezydencji wiceprezydent Kamali Harris w Waszyngtonie. Autobusy z nielegalnymi migrantami wysłał republikański gubernator Teksasu Greg Abbott. Polityk twierdzi, że stany graniczne są przytłoczone falą migracji, a władze kraju powinny wziąć na siebie część odpowiedzialności.

O busach z migrantami, które przyjechały pod rezydencję Harris poinformował Fox News.

 

ZOBACZ: "Kamala Harris jest gotowa do startu w wyborach, gdy odejdzie Joe Biden"

 

- Granica jest otwarta, bo przez nią przejechaliśmy. Przyjechaliśmy nielegalnie - powiedział jeden z rozmówców stacji.

 

Na miejscu pojawił się też przedstawiciel organizacji pozarządowej Sanctuary DMV, który zaoferował migrantom tymczasowe zakwaterowanie i pomoc w pobliskim kościele.

 

Granica nie jest bezpieczna

Pojawienie się migrantów pod rezydencją Harris może mieć związek z ostatnim wywiadem wiceprezydent USA dla NBC, w którym przekonywała, że "granica jest bezpieczna", ale "system imigracyjny został zniszczony w ciągu czterech lat rządów Donalda Trumpa".

 

Tymczasem z ostatnich danych wynika, że pod koniec września liczba migrantów zatrzymanych na granicy z Meksykiem może przekroczyć rekordowe 2 mln w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Do tej pory straż graniczna zgłosiła ponad 1,81 zatrzymań. Oznacza to pobicie rekordu z analogicznego okresu z zeszłego roku - 1,66 mln.

 

Gubernator przerzuca migrantów do innych stanów

W ciągu ostatnich miesięcy gubernator Teksasu Greg Abbott wysłał dziesiątki busów z migrantami m.in. do Waszyngtonu, Nowego Jorku i Chicago - miast kontrolowanych przez demokratów. Ma to być forma protestu przeciwko rosnącym problemom południowych stanów. Abbot twierdzi, że jego stan jest przytłoczony napływem nielegalnych migrantów, a demokraci "powinni stawić czoła realiom kryzysu granicznego". Na podobne kroki zdecydowały się władze Arizony i Florydy.

 

W zeszłym tygodniu, w związku z napływem migrantów, burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser ogłosiła stan wyjątkowy. Dwukrotnie prosiła o interwencję Gwardię Narodową, ale prośby te zostały odrzucone przez Pentagon.

 

- To gubernatorzy Teksasu i Arizony stworzyli ten kryzys. Rząd federalny nie podjął działań, by pomóc Dystryktowi Kolumbii - powiedziała na konferencji prasowej z Bowser Brianne Nadeau, członek Rady Dystryktu Kolumbii.

bas/grz / Polsatnews.pl / Fox News / New York Post
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie