Gosia i jej córeczka Laura zginęły pod kołami auta kierowanego przez lekarza

i

Autor: archiwym se.pl

Lekarz uniknie surowej kary?

Gilowice: Krzysztof S. śmiertelnie potrącił ciężarną Gosię i 3-letnią Laurę. Sąd rozpatrzy apelację

2022-09-13 7:59

Wracamy do tragicznego wypadku w miejscowości Gilowice z października 2020 roku. Krzysztof S. śmiertelnie potrącił ciężarną Gosię i jej 3-letnią córeczkę. Lekarz usłyszał wyrok 2,5 roku więzienia. W listopadzie Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej rozpatrzy apelację w tej sprawie.

Tragiczny wypadek miał miejsce 22 października 2020 roku w Gilowicach. Będąca w szóstym miesiącu ciąży Gosia (36 l.+) wraz z 3-letnią córeczką Laurą szły do sąsiadów na kawę. W pewnym momencie w kobietę i jej dziecko uderzył samochód marki hyundai, kierowany przez 70-letniego obecnie lekarza Krzysztofa S. Tak relacjonował to zdarzenie Andrzej Rodak, mąż Gosi, który cały wypadek widział na własne oczy. - Pierwszą znalazłem Laurę, leżała na plecach. Oddychała, ale była nieprzytomna. Widziałem biegnącą mamę i zacząłem krzyczeć "Laura oddycha, idź do niej, a ja poszukam Gosi". Żona leżała z przodu samochodu. Biegnąc do niej wołałem "Laurka żyje, oddycha". Przytuliłem żonę, by powiedzieć, jak bardzo ją kocham, że karetka już jedzie i żeby mnie nie zostawiała. Widok zakrwawionej żony i oczy patrzące na mnie zostaną aż do śmierci. Tak bardzo chciała coś powiedzieć, nie mogła dusiła się krwią, z ust toczyła się piana, z nosa lała się krew. Ostatnimi siłami patrzyła na mnie i konała patrząc prosto w oczy. Ze wszystkich sił starałem się wyciągnąć ją spod samochodu, nie mogłem, nie mogłem go podnieść - wspominał mężczyzna.

Czytaj również: Gilowice: Lekarz wjechał w ciężarną Gosię i jej córeczkę

Zabił ciężarną Gosię i jej córkę Laurę

Gosia zginęła na miejscu, jej córeczka Laura 5 dni po wypadku w szpitalu. Andrzej Rodak został sam z maleńką córeczką Ritą. Wdowiec walczy o sprawiedliwość. Chce najsurowszej kary - 8 lat więzienia dla Krzysztofa S. Lekarz tłumaczył przed sądem, że chciał uniknąć zderzenia z psem idącym przez jezdnię. Potem stwierdził, że miał zbyt niski poziom cukru w organizmie. Wiadomo, że zamiast przepisowych 50 km/h, pędził aż 67 km/h. Krzysztof S. zmieniał swoje zeznania kilka razy co do przebiegu wypadku i tego, co działo się zaraz po nim. Choć jest lekarzem, nie udzielał pomocy medycznej osobom, które potrącił.

Sąd Rejonowy w Żywcu skazał Krzysztofa S. na 2,5 roku więzienia. Mężczyzna otrzymał też sześcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i musi zapłacić m.in. po 30 tys. zł nawiązki dwojgu bliskich ofiar. Mąż Gosi złożył apelację. Ta zostanie rozpatrzona 15 listopada przez Sąd Apelacyjny w Bielsku-Białej. Od wyroku pierwszej instancji odwołały się obie strony – obrona i prokurator.

Czytaj również: Rozjechał małą Laurę i ciężarną Gosię. Tak tłumaczy się przed sądem

Pogrzeb Gosi i Laury [ZDJĘCIA]

Sonda
Czy Krzysztof S. powinien otrzymać najsurowszą karę?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki