Obserwuj w Google News

Polska zrobi sobie własny KPO? Rząd rozważa drugą pożyczkę na to samo

2 min. czytania
12.09.2022 12:41
Zareaguj Reakcja

- Spełniliśmy warunki, a Unia Europejska wciąż nie wypłaca nam środków z KPO – stwierdził wicepremier Piotr Gliński. - Z tego powodu rozważmy zaciągnięcie drugiej pożyczki, może w Azji – dodał polityk, zapewniając że wszystkie wpisane w KPO inwestycje zostaną zrealizowane. Nawet bez funduszy z KPO.

Mateusz Morawiecki, Piotr Gliński i Jacek Sasin
fot. Piotr Molecki/East News

Krajowy Plan Odbudowy po ponad rocznym opóźnieniu został w końcu przyjęty przez Komisję Europejską. Wypłaty poszczególnych transzy zostały uzależnione od spełnienia wskazanych kamieni milowych, na które zgodził się rząd. Na początek PiS miał zlikwidować uznaną za upolitycznioną Izbę Dyscyplinarną oraz przywrócić do orzekania zawieszonych wcześniej sędziów. Ten drugi warunek nie został spełniony, pieniądze więc wciąż nie zostały uruchomione.

- Weszliśmy w ten projekt, spełniliśmy warunki, umowy dotrzymaliśmy, a pieniądze nadal są blokowane - powiedział w wywiadzie dla „Sieci” wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Rozwiązanie tego problemu ma być proste: według polityka, powinniśmy po prostu zrobić sobie własny KPO i sfinansować go z zaciągniętych przez Polskę pożyczek. Środki na Krajowe Plany Odbudowy pochodzą z kredytu, który na korzystnych warunkach zaciągnęła Unia Europejska, i którą Polska zobowiązała się spłacać.

Gliński: na brak KPO odpowiemy własnym projektem. Kredyt w Chinach?

770 mld złotych. Taką łączną kwotę w ramach funduszy strukturalnych oraz KPO prezentowały triumfalnie billboardy z premierem Mateuszem Morawieckim. Wypłata środków z Funduszu Odbudowy powiązana została z wywiązywaniem się z realizacji kamieni milowych, na które zgodził się w Brukseli rząd. PiS poczuł się jednak przez Unię oszukany, gdyż zamiast przelać środki mogące ustabilizować system finansowy w trudnych czasach, Wspólnota trzyma się zapisów umowy podpisanej z Polską.

Zdaniem wicepremiera Glińskiego za blokadą pieniędzy z KPO kryje się „prymitywny, nieskrywany już niczym szantaż, który ma wymusić zmianę rządu”

- Widzimy to i nie będziemy bezradnie czekali na skuteczność takich bezprawnych działań. Mamy do tego mandat demokratyczny, wielokrotnie odnawiany, mamy przywódcę, twardego męża stanu, który doskonale zna relacje międzynarodowe i umie wyprowadzać swój kraj z takich sytuacji – zapowiedział Gliński.

Redakcja poleca

Zapytany, czy „wchodzenie w KPO” nie było błędem, Gliński odparł: doskonale rozumieliśmy ryzyko, które się z tym wiązało, zakładaliśmy możliwość, że nas oszukają.

- Spójrzmy zatem na to z innej strony. Co to jest KPO? To wspólna unijna pożyczka. Skoro z powodów wyłącznie politycznych została zablokowana, to rozważmy pożyczenie pieniędzy gdzie indziej. Może w Azji? Skoro są możliwości, trzeba je przemyśleć – stwierdził wicepremier.

Gliński podkreślił, że na brak KPO rządzące ugrupowanie odpowie własnym projektem. - Nie powiem teraz, jak on będzie się nazywał i jak będzie zbudowany, ale jest oczywiste, że z rozwoju, z inwestycji nie zrezygnujemy. Wszystko, co w KPO zapisano, będziemy tak czy inaczej realizować - zapowiedział.

RadioZET.pl/Sieci/PAP