Dawno nie było tylu amerykańskich okrętów na Morzu Bałtyckim w tak krótkim czasie co po rosyjskiej napaści na Ukrainę. Największą uwagę przykuwa obecnie amerykański okręt desantowy USS Kearsarge (LHD 3) typu Wasp, który drugi już raz w ciągu trzech miesięcy gości w naszym rejonie. Pierwszy raz pojawił się na Bałtyku w maju, aby wziąć udział między innymi w manewrach „Baltops 22”. W sierpniu wraz z pokaźną grupą zadaniową wrócił na bałtyckie wody, gdzie kontynuuje cykl szkoleń z państwami sojuszniczymi oraz dba o stabilność i bezpieczeństwo w rejonie – także Finlandii i Szwecji, które są na końcowym etapie dołączania do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Pierwsza bałtycka wizyta

W połowie maja Grupa Desantowa Szybkiego Reagowania (ARG) Kearsarge przekroczyła Cieśniny Duńskie i weszła na wody Morza Bałtyckiego. W jej skład wchodził USS Kearsage, będący okrętem flagowym grupy, USS Guston Hall (LSD 44) typu Whidbey Island i USS Arlington (LPD 24) – okręt desantowy typu San Antonio. Osłonę zapewniał niszczyciel rakietowy USS Gravely (DDG 107). Wcześniej okręty udały się między innymi do Norwegii. LHD 3 dysponował wówczas grupą lotniczą złożoną między innymi ze śmigłowców uderzeniowych AH-1Z Viper oraz samolotów MV-22 Osprey i AV-8B Harrier II. Oprócz grupy lotniczej, na jednostkach zaokrętowano 22. Jednostkę Ekspedycyjną Piechoty Morskiej (MEU).

—REKLAMA—

Okręty brały udział w majowych manewrach „Siil 22”, prowadzonych przez Estonię, i corocznych międzynarodowych ćwiczeniach „Baltops”, które odbyły się w czerwcu. Manewry „Siil 22” trwały od 16 maja do 3 czerwca. Ćwiczenia odbywają się co trzy lub cztery lata i są największymi manewrami wojskowymi w Estonii. W tegorocznej edycji udział brało około 15 tysięcy żołnierzy estońskich i z dziesięciu krajów sojuszniczych.

– Manewry „Siil 22” to fantastyczna okazja dla naszych marynarzy i marines, aby mogli trenować razem i uczyć się z naszymi estońskimi sojusznikami – mówił pułkownik Robert J. Hallett, dowódca rozpoznawczej grupy zadaniowej 61/2.4 (RXR).

MV-22 Osprey startuje z Kearsarge’a.
(US Marine Corps / Cpl. Yvonna Guyette)

Scenariusz ćwiczeń zakładał przeprowadzenie między innymi desantu drogą morską. Szkolenie w krajach bałtyckich było znakomitą okazją do zintegrowania sił US Marine Corps nie tylko w ramach grupy zadaniowej ARG-MEU, ale i z wojskami sojuszniczymi. Ćwiczenia odbywały się wokół wyspy Saaremaa, miasta Parnu na zachodnim wybrzeżu Estonii i Võru, około dwudziestu pięciu kilometrów od granicy z Federacją Rosyjską. Po estońskich manewrach okręty ARG-MEU wizytowały między innymi Helsinki, Sztokholm i Tallinn.

W dniach 5–17 czerwca grupa wraz z USS Kearsarge uczestniczyła w pięćdziesiątej pierwszej edycji manewrów „Baltops”, które rozpoczęły się w Sztokholmie. W późniejszym czasie do grupy dołączył okręt dowodzenia USS Mount Whitney (LCC 20).



– „Baltops” przetestował naszą zbiorową gotowość i zdolność adaptacji, podkreślając jednocześnie siłę naszego sojuszu i determinację w zapewnieniu swobodnego dostępu do akwenu dla wszystkich – powiedział wiceadmirał Gene Black, dowódca 6. Floty Stanów Zjednoczonych. W trzynastodniowych ćwiczeniach udział wzięło czterdzieści siedem okrętów, osiemdziesiąt dziewięć samolotów oraz 7 tysięcy żołnierzy z państw sojuszniczych: Belgii, Bułgarii, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Holandii, Niemiec, Litwy, Łotwy, Norwegii, Polski, Stanów Zjednoczonych, Szwecji, Turcji i Wielkiej Brytanii.

W czasie manewrów kilkukrotnie odbywały się ćwiczebne wyloty skrzydła lotniczego z USS Kearsarge. Dodatkowo ćwiczenie obejmowało scenariusze z zakresu ratownictwa, w tym ratownictwa podwodnego. Przeprowadzono też desant morski. Na morzu okręty doskonaliły taktykę, ćwiczyły zwalczanie okrętów podwodnych, uzupełnianie zapasów w morzu i ochronę przeciwminową oraz prowadziły strzelania. Manewry zakończyły się w niemieckiej Kilonii.

Powrót na Bałtyk

Po majowej wizycie na Bałtyku okręty przechodziły równoczesne bieżące naprawy i konserwację we Francji, Chorwacji i Danii. Dokonanie niezbędnych napraw pozwoliło kontynuować misje w regionie oraz było swojego rodzaju dużym wyrazem zaufania dla sojuszników. Ostatnio, pierwszy raz w historii amerykański okręt przechodził bieżący remont w Indiach, co miało ogromne znaczenie dla Indii jako zaufanego sojusznika. Podobnie jest w tym przypadku.

USS Gunston Hall i USNS Patuxent z niemiecką fregatą Sachsen (F219) i zbiornikowcem Berlin (A1411).
(US Navy)

Obecnie Kearsarge ponownie tworzy Grupę Desantową Szybkiego Reagowania wraz z USS Arlington i USS Gunston Hall. Towarzyszy im niszczyciel rakietowy USS Arleigh Burke (DDG 51), który jest pierwszą jednostką swojego typu. W skład grupy wchodzi ponownie znana już 22. MEU.

Zgodnie z komunikatem przekazanym w sierpniu przez 6. Flotę US Navy na Bałtyku w ramach grupy ARG-MEU znajduje się obecnie około 4 tysięcy marynarzy i marines. Zadaniem zespołu jest współdziałać wraz z państwami sojuszniczymi i partnerskimi oraz doglądać bezpieczeństwa w regionie. Wspólne działania u boku sojuszników na Morzu Bałtyckim świadczyć mają o ciągłym zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych w regionie.



– Nasze doświadczenia w krajach bałtyckich z początku tego roku były niezwykle pozytywne i zamierzamy rozbudowywać nawiązane wówczas relacje – mówił pułkownik Paul Merida, dowódca 22. MEU. Dodał także, iż jednostka jest gotowa nie tylko szkolić się i współdziałać wraz z sojusznikami, ale także jest w stanie w razie konieczności zareagować na kryzysy w rejonie.

Druga tura na Bałtyku była okazją do kolejnych ćwiczeń z obecnymi i przyszłymi sojusznikami z NATO oraz kolejnych wizyt w portach. 20 sierpnia Kearsarge wszedł do Kłajpedy, Arlington i Gunston Hall – do Rygi, a USS Paul Ignatius (DDG 117) – do Tallina. Wcześniej przez dwa tygodnie zespół ćwiczył wspólnie z fińską marynarką wojenna w rejonie Wysp Alandzkich i Hanko. Ćwiczenia obejmowały takie zagadnienia jak neutralizacja niewybuchów, akcje poszukiwawczo-ratunkowe pilotów i ostre strzelania. Zademonstrowano też interoperacyjność amerykańskiego okrętu desantowego z fińskimi kutrami desantowymi typu Jehu.

Ostatnim do tej pory elementem pobytu amerykańskiego zespołu okrętów desantowych na Bałtyku były zorganizowane na przełomie sierpnia i września tygodniowe manewry w Szwecji obejmujące prowadzenie operacji desantowych z wykorzystaniem środków pływających i lotnictwa oraz rajdów na tyły przeciwnika, w tym opanowanie lotniska. Na morzu marynarze z obu flot wizytowali okręty sojuszników i ćwiczyli manewrowanie. Natychmiast po zakończeniu ćwiczeń ze Szwedami zespół przeszedł do szkolenia z 1. Stałym Zespołem Morskim NATO (SNMG1) tworząc rozbudowany, wielozadaniowy zespół okrętów o dużych możliwościach w czasie pokoju, kryzysu i wojny.

Obecnie okręty wciąż operują na Morzu Bałtyckim. W środę 7 września w Gdyni przy Nabrzeżu Francuskim zacumował Gunston Hall wraz z desantem. W maju i czerwcu w gdyńskim porcie cumował niszczyciel Gravely, zaś w czerwcu i lipcu do Gdańska i Gdyni przybyły zbiornikowce USNS Patuxent (T-AO 201) i USNS Leroy Grumman (T-AO 195). Natomiast 13 września do portu w Gdyni ma wejść Kearsarge, co będzie prawdziwą gratką dla spotterów. Według dostępnych informacji ma się on pojawić po godzinie 21.00 i będzie cumował do 19 września około południa. Wizyta ma charakter przede wszystkim techniczny i logistyczny – ma na celu uzupełnienie zaopatrzenia i wypoczynek załogi. Pobyt Kearsarge’a na Bałtyku dał także okazję do debiutu śmigłowców UH-1V i AH-1Z na MSPO w Kielcach.

Zobacz też: Czy wyjaśniono zagadkę nękania niszczycieli US Navy przez UFO?

US Navy / Mass Communication Specialist 3rd Class Taylor Parker