Miliony dawek zalegają w magazynach, a Polska kupuje nowe. Teraz szczepionki „celowane”, „zaktualizowane”, a nawet „adaptowane”

Szczepionki na covid Źródło: Pexels
Szczepionki na covid Źródło: Pexels
REKLAMA

Choć w Polsce zalegają dziesiątki milionów „poprzedniej” covidowej szczepionki, to nasz kraj zamawia kolejne dawki. Nowe preparaty nazywa się teraz „zaktualizowane” albo „celowane”.

Minister zdrowia Adam Niedzielski z dumą poinformował, że do Polski dotarła pierwsza partia ponad 450 tys. „celowanych” szczepionek przeciw covidowi. Kolejny transport zapowiedział w przyszłym tygodniu.

REKLAMA

„W przyszłym tygodniu poinformujemy o zasadach przyjmowania 4. dawki w grupie 12 plus” – przekazał Niedzielski.

Komisja Europejska dopuściła niedawno do stosowania dwie szczepionki „zaadaptowane” do zapewnienia podobno jeszcze szerszej (o tych pierwotnych mówiono, że zapewnia 100 proc. ochrony przed hospitalizacją, co okazało się bujdą na resorach) ochrony przed COVID-19 – Comirnaty Original/Omicron BA.1 oraz Spikevax Bivalent Original/Omicron BA.1, przeznaczone do stosowania u osób w wieku 12 lat i starszych.

Te szczepionki podobno działają tylko u tych, którzy przyjęli poprzednie covidowe preparaty.

Niedzielski nazywa nowe szczepionki „celowanymi”, a prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych Grzegorz Cessak mówi o szczepionkach „adaptowanych” lub „zaktualizowanych”.

Przypomnijmy, że w Polsce w magazynach zalega około 25 milionów dawek „pierwotnej” covidowej szczepionki. Polska od jakiegoś czasu nie realizuje kontraktów opiewających na kolejne miliony dawek. W sumie nie odebraliśmy już 16 mln dawek, na które umowę ktoś podpisał. Powinniśmy za nie zapłacić ok. 1,5 mld zł. Kupujemy za to szczepionki „zaktualizowane”.

Niechciane szczepionki. Dług Polski wobec Pfizera rośnie. Spór o miliony dawek

 

REKLAMA