Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRWL
|
aktualizacja

Nowe słowo w Niemczech wywołuje furię. To samo dzieje się w Polsce

212
Podziel się:

Niemcy masowo wysyłają skargi do urzędu ochrony konsumentów. Mają dość ukrywania podwyżek w coraz mniejszych opakowaniach. Shrinkflacja jest słowem, które doprowadza niemieckich konsumentów do szału. To efekt uboczny podwyżek cen żywności. Zamiast je podnosić, przedsiębiorcy zmniejszają np. wagę produktu.

Nowe słowo w Niemczech wywołuje furię. To samo dzieje się w Polsce
W Niemczech są coraz mniejsze produkty w podobnym rozmiarze i cenie. To wścieka Niemców (Getty Images,, © 2022 Bloomberg Finance LP)

Już niedługo nowe słowo może pojawić się na ustach wszystkich. Shrinkflacja (od ang. shrink - pomniejszać) w uproszczeniu polega na tym, że w tej samej cenie można dostać coś gorszego lub mniejszego.

Inflacja ukryta w mniejszych opakowaniach - shrinkflacja

Jak wyjaśniał na antenie TVN 24 Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności — w praktyce shrinkflacja polega na tym, że np. kostka masła ważyła 250 gramów, a teraz jest to 170 gramów.

- Shrinkflacja powraca. Ciekawe ile niebawem będzie czekolady w tabliczce czekolady - jeszcze parę lat temu standardem było 100 g, potem 95 g, 90 g, 85 g, 80 g, dziś można już nawet znaleźć 75 g... A rozmiar opakowania wciąż ten sam - pisał w zeszłym roku Paweł Jachowski z Wiadomości Handlowych.

Z kolei Andrzej Piętka z Akademii Wypieków w lipcu tego roku w portalu dlahandlu.pl, mówił, że zjawisko shrinkflacji jest popularne nawet w piekarnictwie.

- Producenci przy narzucanej niskiej cenie zakupu próbują dostosować się do potrzeb działu handlowego piekarni. To oni przychodzą do sieci z gotowymi rozwiązaniami. Używane są wtedy w fazie produkcji uboższej jakości półprodukty i komponenty po to, żeby zaoszczędzić na kosztach surowcowych. Zamieniane są polepszacze na "silniejsze". Co to oznacza? Otrzymujemy finalne pieczywo, np. chleb lub bułki o mniejszej gramaturze, a o większej objętości - wyjaśniał.

Z tym problemem zaczynają mierzyć się niemieccy konsumenci. Jak donosi Bloomberg – Niemcy są wściekli z powodu ukradkowego podnoszenia cen poprzez zmniejszanie np. gramatury produktów. Tym właśnie jest shrinkflacja – podnoszeniem ceny, ale nie w sposób bezpośredni. Z tego powodu Niemcy mają zalewać skargami urząd ochrony konsumentów.

Shrinkflacja na przykładzie żelków

Jak wygląda shrinkflacja na konkretnych niemieckich przykładach? Problem dotyczy m.in. żelków (zmniejszyły się o 14 proc.), chipsów (zmiana na minus o 20 proc.), a w przypadku margaryny jest to nawet 25 proc. ukrytej w shrinkflacji podwyżki. Ceny żywności są największym po energii czynnikiem napędzającym niemiecką inflację.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Banki podnoszą oprocentowanie. "Radzę zamrozić oszczędności na lokacie"

Ceny żywności w lipcu wzrosły w Niemczech o 14,8 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem 2021 roku. Wzrost cen zaobserwowano we wszystkich grupach żywności. Znacznie droższe były tłuszcze i oleje jadalne — o 44,2 proc. oraz nabiał i jajka — o 24,2 proc. Podobnie w innych grupach żywnościowych odnotowano dwucyfrowy wzrost cen, w przypadku mięsa i jego przetworów o 18,3 proc. Natomiast inflacja w Niemczech wyniosła 7,5 proc. To mniej niż w poprzednich miesiącach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka światowa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(212)
Hania_byk
rok temu
Wszystko coraz droższe i nie zanosi się na poprawę. Dobrze, że pensje mam dobrą, bo byłoby nieciekawie. Odkąd pracuję w branży medycznej, po skończeniu Studium Pracowników Medycznych i Społecznych na kierunku ortoptystka robię to, co lubię.
skorpion
2 lata temu
Wszyscy Polacy chca podwyzek plac i nie kumaja ze to ONI sami za te podwyzki zaplaca ......cenami !!! Bo kto? Jak pracownikom budowlannym trzeba bedzie zaplacic 10 tysiecy to za mieszkania ktore buduja zaplacimy pol miliona! Tak cienko myslacy sa Polacy. Zgroza! Przeciez deweloper nie bedzie doplacal do interesu. On sobie natychmiast podniesie profit o tyle samo procent albo nawet dwa razy wyzej. A co bedzie jak fabryka nie dostanie nowych kontraktow bo ceny poszybowaly i sa nieosiagalne przez nabywcow? Wiecie co wtedy? Wlasciciel oglosi plajte i wysle do domu na zasilek np 120 ludzi. Kto zaplaci im ten zasilek? Oczywiscie ze znowu my sami z naszych rosnacych podatkow. Dotarlo? Zadanie podwyzek to karuzela ktora sie rozpedza. Niektorzy nazywaja to inflacja. Nadchodza wlasnie czasy kiedy tuzinkowy "kowalski"zacznie rozumiec troszke ekonomie. Ale to juz jest za pozno. Komuna i demokratyczna gangryna nauczyla ludzi zamknac oczy i czekac z otwartym pyskiem az cos tam samo wpadnie. Rozdawnictwo (+) za pozyczone pieniadze ktore beda splacac nastepne pokolenia. No ale to juz bedzie ich problem.
Realista
2 lata temu
Producenci zywnosci i hadlarze to oszusci. Jako dowod zobaczcie ceny piwa prawie niezmienne. a przy p[rodukcji piwa tez potrzebna energia, surowce, paliwo
Krzysztof
2 lata temu
A mnie interesuje ile kosztuje cukier u producenta i później w hurtowni bo w sklepie to już każdy zna cenę bo jestem ciekaw kto tu wałki kręci a nikt nie napisze takiego artykuły
KKK
2 lata temu
Czyli ludzie piszą skargi do urzędu ochrony konsumentów z powodu zakupienia produktu zgodnego z etykietą. Niesamowite.
...
Następna strona