Od września w szkołach ponadpodstawowych pojawi się nowy przedmiot: historia i teraźniejszość. Jak już wielokrotnie podkreślaliśmy, kontrowersje wywołał podręcznik, z którego mają uczyć się dzieci. Autor książki - prof. Wojciech Roszkowski - przedstawił w niej bowiem swoje własne poglądy na pewne sprawy jako jedyne słuszne.
Jednym z najbardziej oburzających fragmentów jest ten dotyczący in vitro: "Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju 'produkcję"?' Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej".
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Do tych słów odniosła się również Narine Szostak, założycielka platformy PłodnośćStart.pl, na antenie TVN24. Fragment jej wypowiedzi udostępniła na Twitterze Anna Derewienko, która regularnie występuje w roli komentatorki w programie "Jedziemy" na TVP Info. "Szczerze? Tylko się nie zes***cie! Pomyślcie do k**** nędzy o dzieciach z domów dziecka!!! Nie mogę tego słuchać! Tych bab się nie da słuchać!" - napisała na portalu społecznościowym.
Na jej słowa odpowiedział jeden z użytkowników. "A skąd biorą się dzieci w domach dziecka? Te z in vitro są wyczekiwane i wytęsknione, często przez długie lata i kochane przez rodziców" - stwierdził. "Pani zacietrzewienie w tej sprawie ma obsesyjno-irracjonalny charakter" - podkreślił.
Anna Derewienko nie pozostawiła tego bez komentarza. "Jak rozumiem, dzieci w domach dziecka to głównie dzieci z in vitro? Jakoś nie wyszedł tu komuś argument, ale to nie pierwszy raz. Z dziećmi z in vitro jest jak z psami z hodowli. Zamiast kupować te z hodowli i rozbudowywać hodowle, należy skupić się na psach już urodzonych" - napisała komentatorka z programu Michała Rachonia.
Jak podają Wirtualne Media, Anna Derewienko od dwóch lat jest w gronie osób komentujących bieżące wydarzenia polityczne i społeczne w programie "Jedziemy" w TVP Info. Telewizja Polska nie ujawnia, czy jest związana z komentatorką stałą umową. "Forma współpracy objęta jest poufnością" - przekazał publiczny nadawca.
Wirtualne Media poprosiły TVP o stanowisko ws. wcześniejszych wpisów Derewienko, porównujących Olafa Scholza i Donalda Tuska z Adolfem Hitlerem. Telewizja Polska przekazała, że "nie zamierza interpretować wpisu p. Anny Derewienko, który jest jej autorskim komentarzem opublikowanym na prywatnym koncie twitterowym".
Przypomnijmy, trwa zbiórka pieniędzy na opłacenie kancelarii prawnej, która pozwie ministra edukacji Przemysława Czarnka i prof. Wojciecha Roszkowskiego za podręcznik do historii i teraźniejszości. Chodzi właśnie o fragment dot. in vitro. "Nie pozwolę, żeby w publicznej szkole moja Córka była wytykana palcami jako obiekt eksperymentów i dziecko niekochane przez rodziców" - podkreśla Kamil Mieszczankowski, organizator zrzutki.
W kilka godzin udało się zebrać potrzebną sumę 30 tys. złotych. Do tej pory zbiórkę wsparło 2901 osób. Zebrano 139 174 złotych.