O czym i w jakiej kolejności informowano w głównym wydaniu "Wiadomości" TVP? Pierwszy materiał dotyczył wojny w Ukrainie, w kolejnym wspominano wypowiedziane w Gruzji słowa byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego z sierpnia 2008 r. (zwrócono uwagę, że to czternasta rocznica ich wypowiedzenia, "te słowa po czternastu latach są wręcz prorocze" - przypominano).
Trzeci materiał to informacja o przysiędze żołnierzy zasadniczej dobrowolnej służby wojskowej i o tym, że "polska armia rośnie w siłę". Następnie pojawiła się wzmianka o podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o dodatku węglowym, a później - o polskich strażakach, którzy pomogą w gaszeniu pożarów we Francji.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Dopiero po ponad 13 minutach od rozpoczęcia programu wyemitowano materiał o skażeniu Odry. Liczyliśmy: trwał dokładnie trzy minuty siedem sekund. Wspomniano w nim, że "150 żołnierzy rozpoczęło już działania związane z usuwaniem zanieczyszczeń na Odrze", dodano, że "pomagają też strażacy".
Widzowie nie usłyszeli o tym, że od wielu dni martwe ryby usuwają działacze Polskiego Związku Wędkarskiego. Przypomnijmy: prezeska PZW Beata Olejarz w publicznych wypowiedziach krytykuje służby państwowe za opieszałość. O tym także w materiale nie wspomniano.
Przekazano też m.in., że wprowadzono zakaz kąpieli w Odrze, trwa oczekiwanie na wyniki badań, a sprawę bada prokuratura.
"Tymczasem opozycja z Donaldem Tuskiem na czele sprawę upolitycznia i atakuje. (...) Padają pytania o zależność pomiędzy tym, co Donald Tusk mówi, a tym, jak zachowują się jego zwolennicy" - słyszmy w materiale.
W "Wiadomościach" TVP wyemitowano fragment czwartkowej konferencji w Cigacicach, w trakcie której wypowiedzi ministrów przerywał jeden z lokalnych mieszkańców. Widzowie usłyszeli, że "konferencję o sytuacji na Odrze zakłócały osoby znane z innych antyrządowych akcji".
"Komentatorzy nie mają wątpliwości: ci sami ludzie, którzy teraz mienią się obrońcami ekologii, nie reagowali w taki sposób na największą katastrofę ekologiczną po awarii kolektora oczyszczalni ścieków Czajka" - przekazano. Jak dodano, "dzięki działaniom polskiego rządu i wojska udało się zatrzymać katastrofę ekologiczną".
Jednym zdaniem na końcu wspomniano o decyzji premiera Mateusza Morawieckiego o dymisji prezesa Wód Polskich Przemysława Dacy i szefa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka. Nie powiedziano widzom o tym, że według szefa rządu "reakcja odpowiednich służb mogła nastąpić szybciej".