Inflacja w Polsce rośnie tak szybko, że przestał za nią nadążać wzrost płac. W efekcie po raz pierwszy od dekady realnie zarabiamy mniej, a spadek wynagrodzeń jest największy od co najmniej 1995 r. - wynika z danych GUS.
W II kwartale przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej wyniosło 6156,25 zł brutto, czyli o 11,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Nominalna dynamika płac była najwyższa od 2000 r. Jednak w ujęciu realnym odnotowano pierwszy spadek od 2012 r.
Inflacja CPI w tym okresie sięgnęła bowiem 13,9 proc. Realnie średnie wynagrodzenie zmniejszyło się więc o 1,85 proc. Tak głębokiej obniżki GUS nie odnotował w historii sięgających 1995 r. danych.
ReklamaNiby było wiadomo, ale już oficjalnie: realna dynamika płac w II kw. na minusie po raz pierwszy od dekady i najniżej w zasadzie odkąd mamy porównywalne dane (1995) https://t.co/wYHwwgbVxr pic.twitter.com/KUzomsvS10
— Piotr Bielski (@pbiel) August 9, 2022
"Sądzimy, że 2q22 wyznaczył szczyt nominalnej dynamiki płac w gospodarce narodowej, co w zestawieniu z inflacją utrzymującą się powyżej poziomu 10% oznacza, że najbliższe kwartały mogą przynieść jeszcze głębszy spadek wynagrodzeń w ujęciu realnym" - przewidują ekonomiści PKO BP.
"To już teraz negatywnie oddziałuje na konsumpcję prywatną oraz nastroje konsumentów, przy czym skala tego oddziaływania jest łagodzona przez obniżki stawek PIT, które poprawiają dynamikę dochodów netto" - zauważają. Ich zdaniem postępujące spowolnienie gospodarcze ograniczy presję płacową i zapobiegnie spirali cenowo-płacowej. "Dane potwierdzają, że wysoka inflacja powoduje erozję siły nabywczej konsumentów, co nie wróży dobrze perspektywom konsumpcji" - przewidują analitycy Santander Bank Polska.
Opublikowane wczoraj dane GUS obejmują nie tylko grupę przedsiębiorstw zatrudniających przynajmniej 10 pracowników, w przypadku której raport otrzymujemy co miesiąc, ale również sektor publiczny. Dotyczą wynagrodzeń osób zatrudnionych głównie na podstawie stosunku pracy - w badaniu nie uwzględnia się m.in. zatrudnionych na podstawie umowy o dzieło czy umowy-zlecenia. GUS szacuje liczbę definiowanych w ten sposób pracujących na niespełna 10 mln osób. W II kwartale płace zatrudnionych w sektorze prywatnym spadały realnie nieco wolniej niż w przypadku pracujących w sektorze publicznym.
MKa