Jedna z Sióstr Boromeuszek opiekujących się wrocławskim Oknem Życia umieściła w mediach społecznościowych prośbę o pomoc w związku z działalnością miejsca specjalnie przygotowanego dla kobiet, które anonimowo mogą zostawić w nim noworodka.

Jak się okazuje, Okno Życia jest notorycznie okradane i demolowane, a sprawcy pozostają nieznani ze względu na anonimowość miejsca i brak możliwości montażu np. monitoringu.

Kochani, jest taka sprawa – dyżuruję i zajmuję się naszym wrocławskim Oknem Życia, od zawsze zdarzały się głupie żarty – otwieranie Okienka, włączanie alarmów itd., ale w ostatnim czasie doszło demolowanie Okienka i kradzieże. Już nie nadążamy w kupowaniu becików, materacyków, wanienek, farb do odmalowania „skopanych” ścian. Dzisiaj w nocy znowu ktoś ukradł materacyk, a 2 dni temu kolejny rożek – becik – napisała w Siostra Macieja.

Każdy, kto chciałby wesprzeć działalność wrocławskiego Okna, może podarować np. rożek, becik czy materacyk lub kokon niemowlęcy po swoim maluchu. Dary są przyjmowane na portierni przy ul. Rydygiera 22-28 (dawny szpital) codziennie do godz. 20:00. Ważne, by opisać, że są przeznaczone dla Siostry Maciei.

Dzięki naszemu Oknu Życia udało się uratować już 18 dzieci, które teraz żyją sobie szczęśliwie w adopcyjnych Rodzinach – dodaje Boromeuszka.

 

Foto: Siostry Boromeuszki - Wrocław