Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej mianowany z ramienia Senatu, odniósł się do najnowszych działań rządu związanych z cenami węgla w kontekście walki z inflacją.
Skomentował m.in. dodatek w wysokości 3000 zł dla osób, które ogrzewają domy węglem. - To na pewno podniesie inflację. Nie możemy się spodziewać, że dodatkowe pieniądze, które wpłyną do gospodarki, będą obniżać inflację. To tak nie działa - stwierdził
Powiedział też, że działania rządu próbują jedynie chronić przed inflacją, a nie walczyć z nią. Kotecki stwierdził też, że konieczność wprowadzania środków takich jak tarcze antyinflacyjne czy dodatki do zakupu węgla to efekt zaniechań rządów. - Gdybyśmy działali wcześniej, to może dzisiaj nie musielibyśmy wprowadzać działań ratujących tych słabszych, a inflacja byłaby dużo niższa - stwierdził.
Ekonomista stwierdził też, że polska inflacja bazowa, która nie uwzględnia cen żywności i energii, jest znacznie wyższa niż w innych krajach UE. - To potwierdza, że mamy w Polsce potężny problem z inflacją, który zresztą nie zaczął się w tym roku. On się zaczął już w roku 2020, gdy w ogóle nie reagowano na inflację - stwierdził.
Ludwik Kotecki odniósł się też do nieoficjalnej wypowiedzi Adama Glapińskiego. Chodzi o rozmowę nagraną przez działaczkę AgroUnii. Kobieta spytała, czy Rada Polityki Pieniężnej planuje podwyżki stóp procentowych. "Jeśli będzie to jedna, o 0,25 [pkt. procentowego]" - stwierdził wówczas szef RPP.
- Między tą wypowiedzią pana prezesa a decyzją Rady Polityki Pieniężnej, są dwa miesiące. Przez te dwa miesiące poznamy wiele danych makroekonomicznych, których prezes nie mógł przecież znać, mówiąc o podwyżce - stwierdził Ludwik Kotecki.
Jego zdaniem Adam Glapiński źle ocenił ryzyko związane z inflacją. - Wyśmiewał ekonomistów, którzy mówili, że takie zagrożenie [gwałtowny wzrost inflacji - red.] jest realne, mówił zupełnie co innego. Problem komunikacji, sprzeczności, jest problemem - stwierdził Kotecki.
Zdaniem Koteckiego nie tylko zła ocena realiów ekonomicznych jest problemem. - Kwestia komunikacji to problem być może ważniejszy niż kwestia samych stóp - stwierdził gość TVN24.
Ludwik Kotecki odniósł się też do tempa podnoszenia stóp procentowych. - Stopy oddziałują z dużym opóźnieniem. To trwa kilka kwartałów - stwierdził. Jego zdaniem na efekty RPP trzeba będzie jeszcze poczekać.
- Pierwszy dowód na to, czy to działa, czy nie działa, będziemy mieć na końcu roku - stwierdził. - Powinniśmy działać bardziej zdecydowanie, ale krócej. To byłyby dużo silniejsze sygnały dla społeczeństwa ze strony RPP - że walka z inflacją to priorytet. Być może już w maju albo czerwcu skończylibyśmy podnoszenie stóp - stwierdził.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl