Płacą 12 tys. zł i pytają, czy "Niemcy to kraj pod każdym względem lepszy niż Polska"
Polski producent napojów gazowanych szuka pracownika, który będzie obsługiwał m.in. zagranicznych partnerów i nadzorował sprzedaż. Płaci 12 tys. zł. Co może pójść nie tak? Wtedy pojawia się rekruter i pyta kandydatów o prawa kobiet, o to, czy "Niemcy to kraj pod każdym względem lepszy niż Polska" i czy "najlepszą strategią byłaby ścisła federacja z Niemcami lub Francją?". Pod adresem Mutalo Group posypały się negatywne komentarze, a prezes tłumaczy sytuację.
- Pracodawcy często biją się o najlepszych pracowników. Szukają m.in. sposobu na zwrócenie na siebie uwagi. Trudno powiedzieć, czy taki cel miał polski producent napojów, ale jego ogłoszenie wzbudziło spore kontrowersje
- W formularzu rekrutacyjnym na stanowisko eksperta do spraw obsługi klienta biznesowego kandydaci muszą odnieść się do kontrowersyjnych twierdzeń związanych z narodowością, patriotyzmem, poglądami na kwestię praw kobiet itp.
- Eksperci wskazują, że nie są to standardowe metody rekrutacji i pytania o poglądy polityczne są bardzo ryzykowne. Kwestie te reguluje Kodeks Pracy
- Prezes Mutalo Group nie widzi problemu, mówi o frustracji kandydatów, podkreśla, że wszystko jest zgodne z prawem. A test służy do oceny aspektów dotyczących efektów pracy, zainteresowań, wiarygodności i zachowania
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Bezrobocie w Polsce jest na poziomie 4,9 proc. — najniższym od ponad 30 lat. Pracodawcy z pocałowaniem ręki zatrudniają specjalistów, których na rynku brakuje. W związku z tym wyraźnie rosną też stawki oferowane pracownikom.
Jeden z użytkowników portalu wykop.pl natrafił na kontrowersyjną ofertę skierowaną do eksperta do spraw obsługi klienta biznesowego. Ogłoszenie, w którym na kandydata czeka wynagrodzenie w kwocie 12 tys. zł brutto plus roczna premia w zależności od wyników (działalność gospodarcza), wystawiła polska firma o nazwie Mutalo Group. To producent napojów (w tym energetyków) marki Kabisa.
Mutalo chwali się, że swoje produkty sprzedaje na całym świecie, stąd potrzeba zatrudnienia człowieka, który odpowiadałby za kontakt z klientami biznesowymi i obsługiwałby dedykowany system sprzedażowy. W wymaganiach na stanowisko jest w zasadzie tylko: wykształcenie wyższe, biegła znajomość języka polskiego i angielskiego oraz średniozaawansowana znajomość języka francuskiego.
Tymczasem formularz zgłoszeniowy, oprócz standardowych pozycji do wypełnienia, zawiera długi psychotest, w którym jest 26 twierdzeń. W każdym kandydat musi wskazać, w jakim stopniu zgadza się z nimi (jak na zdjęciu poniżej).
W teście znalazły się takie stwierdzenia jak:
- "Niemcy to kraj pod każdym względem lepszy niż Polska"
- "Niestety Polska nie jest tak nowoczesnym i otwartym krajem jak kraje Europy Zachodniej"
- "Niestety, mimo iż żyjemy w XXI wieku, prawa kobiet w Polsce wciąż nie są równe z prawami mężczyzn"
- "Jeśli chodzi o położenie geopolityczne Polski, to najlepszą strategią byłaby ścisła federacja z Niemcami lub Francją"
- "Za granicą mieszka się lepiej niż w Polsce"
- "Czuję się bardziej Europejczykiem niż Polakiem"
W związku z tym ogłoszeniem o pracę na forach pojawiły się obraźliwe komentarze pod adresem firmy Mutalo. Wskazują, że pytania z formularza "uwłaczają godności państwa polskiego", są ksenofobiczne i niezgodne z prawem.
Podobne opinie znalazły się też pod wpisem na portalu wykop.pl, ale w tej chwili już nie są widoczne, tak, jak sama informacja o ogłoszeniu o pracę. Autor, który sugerował, że "ktoś w HR albo z zarządu robi sobie jaja z ludzi i na podstawie poglądów politycznych przeprowadza segregację ludzi na prawo i lewo", swój wpis usunął.
Same ogłoszenia na części portalów ogłoszeniowych zniknęły na kilka godzin, po czym znowu się pojawiły. Oferta jest dostępna np. na jednym z największych serwisów — pracuj.pl. Tam jednak nie ma w tej chwili dołączonego kontrowersyjnego formularza.
Dalsza część artykułu znajduje się poniżej materiału wideo
Eksperci z największych firm zajmujących się rekrutacjami pracowników w rozmowie z Business Insider Polska przyznają, że treść formularza firmy Mutalo jest co najmniej kontrowersyjna.
Pytania o poglądy okiem eksperta
— Mamy bardzo precyzyjny Kodeks Pracy, który mówi, że w zakresie nawiązywania stosunku pracy, a więc także podejmowania decyzji o zatrudnieniu pracownika, pracownicy powinni być traktowani równo bez względu na wiele różnych czynników, w tym przekonania polityczne — podkreśla Mateusz Żydek, ekspert Randstad.
Przyznaje, że pytania z formularza Mutalo Group dotykają kwestii poglądów polityczno-społecznych i ich stawianie na etapie rekrutacji jest bardzo ryzykowne. Sugeruje, że w procesie rekrutacyjnym firma powinna skupiać się wyłącznie na kompetencjach kandydata i jego dopasowaniu do stanowiska i kultury organizacyjnej.
— Możemy przyglądać się kwalifikacjom, rozmawiać o cechach osobowości, np. otwartości czy komunikatywności, ale pytania o poglądy nie doprowadzą nas do żadnego ze wspomnianych celów. Nie pozwolą sprawdzić ani kompetencji, ani dopasowania pracownika do organizacji — podkreśla Mateusz Żydek.
Jednocześnie zgadza się, że coraz ważniejsze staje się to, czy wartości osobiste pracowników są zbieżne z wartościami organizacji. Dobrze, że firma dostrzega tę zmianę. Starałby się jednak w tej sytuacji skupić bardziej na otwartym komunikowaniu przez organizację swoich wartości. Wówczas to kandydaci mogą zdecydować, czy chcą dołączyć do takiej organizacji i czy te wartości im odpowiadają.
— Na etapie rekrutacji można też zapytać kandydatów, w jaki sposób rozwiązaliby jakąś sytuację zawodową, np. w kontakcie z klientami i na tej podstawie poznać postawy kandydata, ale te sytuacje muszą dotyczyć treści pracy, a nie rzeczywistości społeczno-politycznej. To gwarancja, że skupiamy się na tym, co istotne dla obu stron, nie ingerując w sferę prywatnych przekonań pracownika — wskazuje ekspert Randstad.
Komentarz Mutalo Group
Business Insider Polska zwrócił się do samej spółki Mutalo Group z prośbą o wyjaśnienie sytuacji, wskazanie celu zamieszczenia kontrowersyjnych tez w formularzu dołączonym do ogłoszenia o pracę i odniesienie się do nieprzychylnych komentarzy.
"Test jest dosyć trudny, wymaga zarówno wiedzy matematycznej, jak i znajomości języków. Wiele kandydatur od zgłaszających się osób fizycznych i firm zostało rozpatrzonych negatywnie i rozumiemy ich frustrację, nie mamy jednak wpływu na czyjąś reakcję lub smutek spowodowany brakiem możliwości realizacji założonego celu" — czytamy w oświadczeniu przesłanym przez Tomasza Adama Nowowieyskiego, prezesa zarządu Mutalo Group.
Wskazuje, że pytania z formularza odnoszą się bezpośrednio do kwalifikacji wymaganych od kandydujących osób i podmiotów gospodarczych. Podkreśla, że proces rekrutacyjny został potwierdzony z obsługującą firmę kancelarią prawną pod kątem zgodności z prawem polskim i unijnym.
Zobacz także: Chcesz stworzyć skuteczne ogłoszenie w sprawie pracy? Cztery proste zasady
Tłumaczy też, że w procesie rekrutacji decyzje podejmowane są w sposób zautomatyzowany na podstawie danych, które zostały przekazane w formularzu rekrutacyjnym.
"Decyzje podejmowane w ten zautomatyzowany sposób mają wpływ na przypisanie do grupy kandydatów mniej lub bardziej odpowiadających wymogom w procesie rekrutacji. Profilowanie oznacza przetwarzanie danych osobowych, polegające na wykorzystaniu danych osobowych do oceny niektórych cech, w szczególności do analizy lub prognozy aspektów dotyczących efektów pracy, zainteresowań, wiarygodności, zachowania" — wskazuje prezes Mutalo Group.
Damian Słomski, dziennikarz Business Insider Polska