Tymczasowe prawo, które obowiązuje 20 lat. RPO apeluje o zmiany w podatku Belki
Rzecznik Praw Obywatelskich ma wątpliwości czy podatek od zysków kapitałowych, tzw. podatek Belki, powinien być utrzymany w obecnym kształcie w obliczu tak wysokiej inflacji. Tracą na nim bowiem ci, którzy obecnie starają się uchronić przed dynamiczną inflacją.
"To duże obciążenie fiskalne dla gospodarstw domowych — nie tylko wobec dwucyfrowej inflacji, ale i niskiego oprocentowania lokat" — zauważa RPO, który poprosił minister finansów Magdalenę Rzeczkowską o stanowisko w tej sprawie.
"Problem dotyczy głównie mniej zamożnych obywateli. Wskazują oni, że "podatek Belki" pobierany jest od środków już opodatkowanych z racji tego, że są to zwykle dochody uzyskane z pracy, emerytury czy renty. W praktyce ta danina jest postrzegana jako "kara" za oszczędzanie" — pisze Rzecznik w swoim zapytaniu.
Marcin Wiącek pyta o zasadność likwidacji "podatku Belki" w dobie wysokiej inflacji i wojny w Ukrainie, a także ewentualnie ograniczenia jego zakresu lub obniżenia stawki tego podatku.
"Z analizy skarg jednoznacznie wynika, że szybki wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych powoduje coraz większe zaniepokojenie obywateli. Wobec dwucyfrowej inflacji (w maju wynosiła 13,9%), przy obecnym oprocentowaniu lokat i w dobie kryzysu po pandemii Covid-19 oraz wojny w Ukrainie opodatkowanie zysków kapitałowych jest istotnym obciążeniem fiskalnym dla gospodarstw domowych" — dodaje RPO.
Prowizorka na 20 lat
Rzecznik Praw Obywatelskich przypomniał też genezę podatku Belki. "Wprowadzono go w 2002 r. z inicjatywy Ministra Finansów. Miało to być rozwiązanie tymczasowe, a funkcjonuje już 20 lat. W uzasadnieniu wskazywano, że głównym celem jest zwiększenie wpływów do budżetu państwa z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych w trudnej sytuacji dochodowej państwa w latach 2001-2002" — opisuje RPO.