Szpital twierdzi, że współpracuje z pacjentem i jego rodziną, aby zapewnić "złagodzenie konsekwencji operacji". Fatalny błąd. Pacjent nie ma oczu Władze kliniki w dzielnicy Bratysławy Ruźinov podkreśliły, że nigdy wcześniej nie odnotowano podobnego incydentu. Zapewniono, że podjęto działania mające zapobiec takiej sytuacji w przyszłości. - Szpital zapewnił pacjentowi i jego rodzinie pełną współpracę w łagodzeniu skutków, zarówno medycznych, psychologicznych, jak i społecznych - powiedziała agencji tasr Eva Kliská, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Bratysławie, do którego należy placówka. Dodał także, że z uwagi na toczące się dochodzenie i delikatność sprawy nie będzie szczegółowo odnosić się do incydentu. Lekarz nie pracuje już z pacjentami szpitala ani w przychodni, nie wykonuje także zabiegów w salach operacyjnych poradni okulistycznej - ustalili dziennikarze, którzy twierdzą, że chodzi o "znane nazwisko". Po zdarzeniu szpital przeszkolił personel poradni okulistycznej w zakresie przygotowania przedoperacyjnego chorych. Rzeczniczka szpitala zapewniła także, że sprawę bada wewnętrzna komisja szpitala, powstała także lista kontrolna, która ma ułatwić unikanie pomyłek w przyszłości - podał słowacki dziennik "Pravda". Śledztwo w sprawie pozbawienia pacjenta wzroku Błędem w czasie operacji zajmuje się słowacka policja. Rzecznik regionalnej komendy w Bratysławie Michal Szeiff potwierdził, że w związku z incydentem zostało podjęte postępowanie. Skargę na postępowanie szpitala rozpatruje także Urząd Nadzoru nad Opieką Zdrowotną, który nie kontroluje postępowania konkretnego lekarza, ale całość zastosowanej w tym przypadku procedury. Przedstawiciele instytucji przekazali agencji tasr, że nie spotkali się wcześniej z takim przypadkiem. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/wiadomosci-lokalne/news-sosnowiec-lekarz-skazany-za-nieumyslne-spowodowanie-smierci-,nId,5834279#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">Sosnowiec. Lekarz skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci pacjenta</a> Urząd poinformował, że na działania kontrolne ma dziewięć miesięcy z możliwością przedłużenia ich o maksymalnie trzy miesiące. Instytucja może ukarać winnych grzywną, a lekarzowi może odebrać prawo wykonywania zawodu na rok. Słowackie Ministerstwo Zdrowia nie odniosło się z kolei do incydentu. Resort odpowiedział jedynie, że z komentarzem poczeka do uzyskania wniosków pokontrolnych. Lekarz pomylił nerki. Wyciął pacjentowi zdrową Do podobnego zdarzenia doszło siedem lat temu we Wrocławiu. Pacjent z guzem nowotworowym na lewej nerce był operowany przez lekarza Aleksandra B. w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej. Zdaniem śledczych medyk, nie dokładając należytej staranności, nieumyślnie wyciął pacjentowi zdrową, prawą nerkę, zamiast lewej, która była objęta zmianami nowotworowymi. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-putin-przejdzie-pilna-operacje-media-kreml-gotowy-na-najgors,nId,6066646#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">Putin przejdzie pilną operację? Media: Kreml gotowy na "najgorszy scenariusz"</a> Jako lekarz prowadzący i operator zabiegu nefrektomii Aleksander B. został skazany w 2019 r. na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Sąd orzekł również wobec chirurga karę grzywny i nakazał mu wypłacenie 100 tys. zł zadośćuczynienia poszkodowanemu pacjentowi.