Pedofilia w podręczniku do Historii i Teraźniejszości. Czarnek się zachwyca. "Znakomity"

Jeszcze w zeszłym tygodniu minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zachwycał się napisanym przez profesora Wojciecha Roszkowskiego podręcznikiem do Historii i Teraźniejszości. Eksperci, którzy otrzymali pierwsze egzemplarze podręcznika, nie podzielają jego entuzjazmu. "Powinny posypać się pozwy" - mówi rp.pl dr Aleksandra Piotrowska. W treści znajduje się m.in. werbalna pornografia.

Więcej wiadomości na temat polskich szkół znajdziesz na Gazeta.pl.

"Historia i Teraźniejszość. Podręcznik dla liceów i techników" autorstwa historyka Wojciecha Roszkowskiego przechodzi właśnie ministerialną procedurę dopuszczenia do użytku szkolnego. Jeszcze w zeszłym tygodniu minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek nie szczędził zachwytów nad jego treścią. Podkreślał, że jest "przekonany, że będzie to znakomity podręcznik, z którego będą się uczyć najnowszej historii nowe, młode pokolenia Polaków". Dodał, że zostaje jedynie ocena językowa, bo merytoryczna jest "absolutnie pozytywna".

Zobacz wideo O przyczynach depresji i znaczeniu szkoły i rodziny w jej przebiegu Małgorzata Gołota rozmawia z psycholożką dr Ewą Woydyłło-Osiatyńską i i psychiatrami dr hab. Barbarą Remberk oraz dr Maciejem Klimarczykiem

Jak podaje portal rp.pl, w tej chwili jest na etapie opiniowania przez prof. Tadeusza Wolszę, dr. Rafała Drabika oraz dr. hab. Grzegorza Ptaszka. Konsultantami naukowymi podręcznika są prof. Andrzej Nowak oraz prof. Wojciech Polak. Trafił również do rąk części nauczycieli i ekspertów. Okazało się, że znajduje się w nim fragment opisujący kontakty pedofilskie jednego z polityków.

Pedofilia w podręczniku do Historii i Teraźniejszości

Kontrowersyjny fragment zamieszczony został w rozdziale "Rewolucja społeczna w zachodniej Europie". Opisując nowe zjawiska społeczne i obyczajowe, autor wskazuje ruchy opozycji pozaparlamentarnej, bunty studenckie i "naiwny anarchizm". Następnie twierdzi, że była to reakcja na dobrobyt, porządek i brak głębszych problemów społecznych. Krytykuje Nową Lewicę i stwierdza "tego rodzaju ideologia jest, niestety, popularna i w dzisiejszym świecie". Aby oddać "ideaologiczne szaleństwa lat sześćdziesiątych", prof. Roszkowski przytacza również postać przywódcy ruchu studenckiego 1968 r. Daniela Cohna-Bendita i jego wspomnienia dotyczące erotycznych relacji z małymi dziećmi.

Podręcznik do Historii i TeraźniejszościPodręcznik do Historii i Teraźniejszości archiwum prywatne

Mój flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały, jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich żądania były dla mnie kłopotliwe. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem

- czytamy.

Powyższy fragment przeanalizowała w rozmowie z rp.pl psycholog dziecięca dr Aleksandra Piotrowska. Ekspertka zaznaczyła, że "to werbalna pornografia, a za jej rozpowszechnianie grozi kara grzywny". Podkreśliła też, że powinny posypać się pozwy. Następnie wyjaśniła, że u nastolatków, którzy czytają takie opisy, może dojść do niepotrzebnego rozbudzenia seksualnego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.