Inflacja w Polsce wyniosła w maju 13,9 proc., co jest wynikiem najgorszym od ponad dwóch dekad. Czy rząd powinien odpowiedzieć na szybkie tempo utraty wartości pieniądza cięciem wydatków?
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" ocenił to Marek Belka, były prezes Narodowego Banku Polskiego, wicepremier i minister finansów.
- W tej chwili należałoby te programy wydatkowe przykroić. Naturalnie, zdajemy sobie sprawę, że dla osób o najniższych dochodach trudno jest takiej operacji dokonywać. Ale pieniądze zawsze można wydać. Jak się okazuje, państwo może to zrobić, tylko efektem jest inflacja, która zaczyna podkopywać fundamenty gospodarki - stwierdził.
Jego zdaniem inflacja w Polsce osiągnęła zbyt wysoki poziom, a rząd stracił nad nią kontrolę. - Inflacja jest już właściwie poza kontrolą, a koszty jej opanowania - a będzie trzeba ją opanować, bo inaczej gospodarka nam po prostu stanie w pewnym momencie, albo się zupełnie zdestabilizuje - będą znaczące - stwierdził.
Ekonomista ocenił też pomysły takie jak zwiększenie wysokości świadczenia 500 Plus i kolejne "trzynastki" dla emerytów. - Polityczna kalkulacja Prawa i Sprawiedliwości idzie w kierunku dolewania oliwy do ognia. Przypomnę słynne, a właśnie niesławne powiedzenie minister Marleny Maląg: "naszą odpowiedzią na inflację jest 14. emerytura". Zaraz po niej pojawiły się memy z alkoholikiem mówiącym: "moją odpowiedzią na alkoholizm jest kolejne pół litra". To dokładnie odzwierciedla istotę tej polityki gospodarczej - stwierdził.
Ekonomista ocenił też, że koszty zwalczania inflacji mogą być wysokie. - Przeżyłem podobną sytuację w 2001 roku, kiedy Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się walczyć z inflacją. I rzeczywiście, z ponad 10 proc. zeszliśmy do 2 proc., ale bezrobocie osiągnęło poziom 20 proc. - przestrzegł.
Niepokój może budzić nie tylko odczyt inflacji w maju, ale i utrzymanie się trendu. Jak zauważa Andrzej Domański, analityk rynków finansowych, zastępca dyrektora Instytutu Obywatelskiego tylko w relacji do kwietnia ceny wzrosły o 1,7 proc. "RPP będzie nadal podnosić stopy procentowe. Cel dla stopy referencyjnej - 7,75 proc. . Już wkrótce bardzo wyraźne spowolnienie konsumpcji gospodarstw domowych" - napisał w swojej analizie.
Inflacja w Polsce przyspiesza od marca 2021 r., kiedy to osiągnęła wartość 3,2 proc. Przez kolejny rok rosła, by w styczniu 2022 osiągnąć wartość 9,4 proc. Później spadła do poziomu 8,5 proc., jednak od wiosny rośnie w coraz szybszym tempie.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl