Trwa ładowanie...

Meghan i Harry w "odrzutowcu oligarchów". Eksperci zarzucają im hipokryzję

Meghan Marke i książę Harry pojawili się po dłuższym czasie nieobecności na królewskim wydarzeniu. Para wzięła udział w obchodach platynowego jubileuszu królowej Elżbiety II. Kilka dni temu wrócili do Kalifornii prywatnym odrzutowcem, zabierając ze sobą prezenty dla dzieci. Zagraniczne media podkreślają, że sposób, w jaki podróżowali do Stanów Zjednoczonych, nie jest spójny z wartościami, które głoszą.

Meghan i Harry opuścili Londyn, zanim zakończył się platynowy jubileusz Meghan i Harry opuścili Londyn, zanim zakończył się platynowy jubileusz Źródło: Getty Images, fot: Karwai Tanq
dsneikv
dsneikv

Meghan Markle i Harry Windsor wrócili do Kalifornii w trakcie platynowego jubileuszu królowej Elżbiet II. Fotoreporterzy przyłapali ich w Santa Barbara. W tym samym czasie z pałacowego balkonu przemawiała monarchini.

Wielu obserwatorów brytyjskiej rodziny królewskiej twierdzi, że udział Sussexów w obchodach rocznicowych przyćmił całe wydarzenie. Tym bardziej że jubileusz zbiegł się z pierwszymi urodzinami ich córki, Lilibeth Diany. Teraz sensację wzbudził środek transportu, którym przemieścili się z Wielkiej Brytanii do Stanów Zjednoczonych.

Meghan i Harry w "odrzutowcu oligarchów"

Brytyjski dziennik "The Times" donosi, że prywatny odrzutowiec Bombardier Global 600, którym leciała para, to tzw. odrzutowiec oligarchów. Zdaniem Toma Quinna, eksperta firmy Royal, jest to maszyna zaprojektowana dla ludzi, którzy "niczym się nie przejmują". Co jest zaskakujące w przypadku Meghan i Harry'ego, którzy na każdym kroku wyrażają swoje zaniepokojenie zmianami klimatu.

dsneikv

Okazuje się, że samolot wytwarza dziesięć razy więcej emisji dwutlenku węgla niż zwykły lot rejsowy. Dokładniejsze szacunki przedstawiła firma Paramount Business Jets, która zajmuje się wynajmem prywatnych samolotów. Zdaniem ekspertów podróż Sussexów przyczyniła się do emisji prawie 60 ton dwutlenku węgla.

"Nie wygląda to na uczciwość, ale na hipokryzję"

Brytyjski dziennik podaje, że w ten sposób Harry i Meghan przekroczyli 15-krotnie limit emisji spalin, które przypadają dla jednego człowieka. Ograniczenie zostało zaproponowane przez paryskie porozumienie klimatyczne. Jego celem było obniżenie globalnego ocieplenia do poziomu poniżej dwóch stopni Celsjusza.

"Harry i Meghan głoszą hasła o pomaganiu ludziom i planecie, a potem latają prywatnym odrzutowcem oligarchy. Nie wygląda to na uczciwość, ale na hipokryzję. To prawie tak samo złe, jak dawanie palca lobby ekologicznemu"- komentuje Tom Quinn.

Na zdjęciach Sussexów z Santa Barbara widać, że przewieźli odrzutowcem sporo prezentów dla swoich dzieci. Para wyciągnęła z maszyny hulajnogę, krzesełko dla dzieci, obraz przedstawiający panoramę Londynu oraz drewnianą huśtawkę, którą książę Karol podarował swoim wnukom.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

"To jest hit". Testujemy linię produktów Ziaja

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

dsneikv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dsneikv