Koreańskie elektrownie jądrowe — to właśnie one powstają najszybciej
Dotychczas nasz kraj otrzymał ofertę na zbudowanie elektrowni atomowej w Polsce od francuskiej i koreańskiej firmy. Ponadto najprawdopodobniej w połowie tego roku otrzymana trzecią od amerykańskiego przedsiębiorstwa. Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego postanowili przeanalizować te firmy pod kątem średniego opóźnienia w realizacji inwestycji oraz indeksu kosztów finalnych (stosunek kosztów rzeczywistych do kosztów planowanych). Jak się okazało, to koreańskie elektrownie jądrowe powstają z najmniejszym opóźnieniem, a faktyczny koszt ich budowy najmniej różni się od tego pierwotnie planowanego.
Amerykanie, Francuzi i Koreańczycy chcą wybudować elektrownie atomową w Polsce
Już w zeszłorocznym listopadzie Polska otrzymała pierwszą ofertę budowy elektrowni atomowej. Électricité de France zaproponowało naszemu krajowi budowę od czterech do sześciu reaktorów jądrowych typu EPR (ang. European Pressurized Reactor), których łączna moc będzie wynosić od 6,6 do 9,9 GWe.
Zobacz także: Kto sprzeda Polakom atom – Korea, USA czy Francja?
W kwietniu zaś spółka Korea Hydro and Nuclear Power przedstawiła swoją ofertę. To koreańskie przedsiębiorstwo zadeklarowało, iż jest w stanie wybudować 6 reaktorów APR1400 o łącznej mocy wytwórczej 8,4 GW gwarantujących pełną niezależność energetyczną. Do tego jeszcze w tym roku, Polsce ma złożyć ofertę amerykańska spółka Westinghouse Electric Company na budowę jeszcze nieokreślonej liczby reaktorów typu AP1000.
Koreańskie elektrownie jądrowe — to właśnie one powstają najszybciej
Analitycy PIE postanowili przyjrzeć się temu, w jakim tempie dotychczas te firmy stawiały reaktory w innych państwach i ile kosztowała ich budowa. Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, to koreańskie elektrownie jądrowe powstają z najmniejszym opóźnieniem. Średnie opóźnienie w realizacji w wypadku budowy elektrowni opartych na technologii ARP1400 wynosiło trochę ponad 3 lata. Z kolei w wypadku reaktorów budowanych przez Amerykanów i Francuzów osiągnęło ono poziom ponad 5 lat. Do tego, jeśli zaś chodzi o faktyczne koszty budowy, to te koreańskich elektrowni jądrowych są wyższe o jedynie 17 proc. w stosunku do tych pierwotnie planowanych. Z kolei stosunek kosztów faktycznych do tych planowanych w wypadku budowy elektrowni opartej na technologii AP1000 wynosi 187 proc., a EPR 216 proc.
Zobacz także: Wielka Brytania planuje budowę ośmiu nowych reaktorów jądrowych
Choć, jak zaznaczają analitycy PIE, długość opóźnienia nie zależy wyłącznie od typu reaktora. Z danych zamieszczonych na poniższym wykresie wynika, że region, w którym dana elektrownia powstaje, również ma spory wpływ na ten czynnik. Choćby średnie opóźnienie w wypadku budowy 4 reaktorów powstałych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wynosiło zaledwie 2,6 lat. Z kolei w Europie osiągnęło ono poziom 6 lat, a na terenie USA aż 6,6 lat i to nie licząc nieudanych inwestycji w elektrownie Summer 2 i 3.