Łukasz Mejza wystartuje z PiS? Jarosław Kaczyński na piśmie obiecał mu wysokie miejsce

Jacek Gądek
Poseł Łukasz Mejza ma umowę z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, że otrzyma miejsce na liście wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. I to "biorące", czyli wysokie. Obietnicę tę uzyskał i formalnie jest ona w mocy, gdy w zeszłym roku Mejza wchodził do Zjednoczonej Prawicy - dowiedziała się Gazeta.pl. Mejza nim wszedł do polityki oferował "leczenie nieuleczalnych" chorób i to metodami, które są uznawane za szkodliwe.
Zobacz wideo PSL wejdzie w koalicję z PiS w przyszłej kadencji? Piotr Zgorzelski: Nie

Kwestię przyszłego kandydowania do Sejmu Łukasza Mejzy z listy PiS wywołał poseł PiS Marek Ast. Stwierdził on w RMF FM, że w sumie to nie wiadomo, czy były wiceminister sportu może kandydować. - Gdyby Łukasz Mejza oczyścił się ze wszystkich zarzutów, podejrzewam, że mógłby kandydować do Sejmu z list PiS-u. Jego start z list PiS-u jest wątpliwy, mało prawdopodobny, ale niewykluczony - stwierdził Ast.

Wedle naszych informacji Łukasz Mejza wchodząc do Zjednoczonej Prawicy, choć do samego klubu PiS nie wstąpił i pozostaje posłem niezrzeszonym, licytował bardzo wysoko. W negocjacjach z Nowogrodzką, w tym i bezpośrednich z Jarosławem Kaczyńskim, zagwarantował sobie w umowie koalicyjnej zapis, że PiS go weźmie na listy. Do Sejmu poprzednio kandydował z listy PSL.

Prezes był w tych negocjacjach ze świeżo wówczas upieczonym posłem bardzo pragmatyczny, a że głos Mejzy w Sejmie był na wagę złota, bo PiS walczyło o utrzymanie większości, to przystał na stanowisko wiceministra sportu (choć wcześniej była mowa o fotelu wiceministra rolnictwa) dla posła i daną na piśmie w umowie koalicyjnej obietnicę miejsca na liście wyborczej PiS w kolejnych wyborach.

Pikanterii wypowiedzi Asta o Mejzie dodaje fakt, że panowie są obecnie posłami z tego samego okręgu nr 8 - z Zielonej Góry. W praktyce tymczasem największą konkurencją dla kandydata jest kandydat z tej samej listy. Ast i Mejza byli w 2019 r. rywalami z różnych list (jeden na liście PiS, a drugi na liście PSL) w tym samym okręgu, a w 2023 r. - jeśli Nowogrodzka dotrzyma słowa danego Mejzie - mogą już być rywalami w jednym okręgu i na jednej liście PiS. Mejza miałby bowiem w Zielonej Górze, na mocy umowy z Nowogrodzką, startować z wysokiego - uznawanego za "biorące" - miejsca. Dotrzymywanie umów przez PiS wobec koalicjantów to wieczny problem, niemniej wedle naszych informacji Mejza obietnicę dostał i formalnie pozostaje ona w mocy jako element umowy Republikanów z PiS.

Łukasz Mejza zasiada w Sejmie od marca 2021 r., kiedy to objął mandat po zmarłej posłance PSL Jolancie Fedak. Po wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL i pozostał niezrzeszony. Potem zaczął współpracować z Partią Republikańską, która wyrywała posłów Porozumieniu Jarosława Gowina.

Mejza był bohaterem publikacji WP.pl w zeszłym roku. Miał on w swojej działalności biznesowej oferować wyjazdy na zagraniczne terapie osobom nieuleczalnie chorym (w tym dzieciom), m.in. na nowotwory, Alzheimera czy Parkinsona. Firma oferowała kosztowne leczenie metodami uznawanymi za niesprawdzone i niebezpieczne. Interes jednak nie wypalił, a pacjenci mieli poczucie, że zostali oszukani. Mejza twierdził, że fala publikacji w mediach to "największy atak polityczny po 1989 roku", którego celem było "obalenie większości rządowej". Potem ogłosił, że idzie na urlop w resorcie i Sejmie. 23 grudnia 2021 r. podał się do dymisji i odszedł z rządu. Pozostaje posłem i wspiera rząd PiS.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.