Kreml korzysta z VPN-ów, żeby publikować na Twitterze, bo... zdelegalizował social media w całym kraju

Łukasz Rogojsz
- Opinia publiczna na Zachodzie myśli, że Rosjanie nic nie wiedzą o tej wojnie, ale to nieprawda. Może jakiś mały procent rzeczywiście tej wiedzy nie ma, ale zdecydowana większość Rosjan albo wie, albo ma okazje, żeby się dowiedzieć. Jeśli chce pan wiedzieć, co się dzieje w Ukrainie, to się pan tego dowie. To żaden sekret - o wpływie kremlowskiej propagandy na Rosjan mówi w rozmowie z Gazeta.pl rosyjski politolog prof. Grigorij Judin.

Cały wywiad z prof. Grigorijem Judinem o sytuacji rosyjskiego społeczeństwa, propagandzie Kremla, relacjach rosyjsko-ukraińskich i spojrzeniu na władzę Władimira Putina przeczytaj na Gazeta.pl

Prof. Judin tłumaczy, że podstawowym problemem rosyjskiego społeczeństwa jest jego bierność, poczucie bezradności i braku nadziei na zmianę.

Jeśli powie pan, że chce coś zmienić, wpłynąć na coś, zostanie pan wyśmiany przez znajomych

- twierdzi nasz rozmówca. I dodaje:

Panuje przekonanie, że nie można nic zmienić w świecie, więc jedyne, co można zrobić, to zatroszczyć się o siebie, dbać o swoje interesy, zarabiać pieniądze
Zobacz wideo To nie propaganda wyprała mózgi Rosjan. Sami nie chcą słyszeć o wojnie w Ukrainie

Tu do gry wkracza kolportowana od ponad dwóch dekad kremlowska propaganda.

Tłumaczy Rosjanom, dlaczego zaakceptowanie tego stanu rzeczy jest całkowicie normalne. Normalizuje ich życie. Mówi, że wszędzie jest podobnie. Pociesza ludzi, pozwala im się z tym pogodzić

- analizuje rosyjski politolog.

Więcej o polityce Kremla i wojnie w Ukrainie przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Nasz rozmówca stanowczo sprzeciwia się jednak twierdzeniom, że Rosjanie nie mają pojęcia o tym, co dzieje się w Ukrainie.

Opinia publiczna na Zachodzie myśli, że Rosjanie nic nie wiedzą o tej wojnie, ale to nieprawda. Może jakiś mały procent rzeczywiście tej wiedzy nie ma, ale zdecydowana większość Rosjan albo wie, albo ma okazje, żeby się dowiedzieć. Jeśli chce pan wiedzieć, co się dzieje w Ukrainie, to się pan tego dowie. To żaden sekret

- wyjaśnia.

Obala też kolejny mit o rosyjskim społeczeństwie, a mianowicie, że jest totalnie zindoktrynowane przez kremlowską propagandę.

Ludzie przeceniają wpływ propagandy. Przekonanie o tym, że Rosjanie mają mózgi kompletnie wyprane przez kremlowską propagandę jest błędne

- podkreśla prof. Judin. Dopytywany o to, czy Rosjanie wierzą przekazowi, który płynie z kontrolowanych przez Kreml mediów, mówi:

Nie wierzą nikomu i niczemu. To kwestia podstawowa. Paradoksalnie, jest to przekaz kolportowany przez rządową propagandę od 22 lat: świat jest miejscem, gdzie wszyscy kłamią, nie ma żadnej prawdy

Przyznaje jednak, że zmonopolizowanie kanałów przekazu informacji i zablokowanie mediów społecznościowych przysłużyło się Kremlowi. Nie odniosło jednak spektakularnego i pełnego sukcesu. Rosjanie masowo korzystają bowiem z VPN-ów, które rządowe zakazy pozwalają obejść. Co ciekawsze, z VPN-ów korzysta też... sam Kreml.

Rząd publikuje wpisy na Twitterze, chociaż w całej Rosji Twitter został zablokowany

- wspomina prof. Judin.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.