Sztab Generalny Ukrainy przekazał w sobotę, że od początku inwazji Rosji na Ukrainę zginęło 27 tysięcy 200 rosyjskich żołnierzy. Ukraińskim żołnierzom udało się także zniszczyć 2934 pojazdy opancerzone, 1218 czołgów, 200 samolotów oraz 163 helikoptery.
Podczas rozmowy żołnierz przekazał, że jego grupa otrzymała zadanie "oczyszczenia" okupowanych ziem. Rosjanie mieli wrzuć granaty do piwnicy, nie sprawdzając wcześniej, kto się w niej znajduje. Jednak żołnierze nie wykonali zadania i zeszli do piwnicy domu, aby dowiedzieć się, kto się w niej ukrywa. Okazało się, że było tam czworo dzieci. Kobieta dopytywała, czy dzieci były małe. "Tak" - odparł mężczyzna.
Z rozmowy opublikowanej w mediach społecznościowych przez ukraiński MON wynika, że rosyjscy żołnierze chcą za wszelką cenę wycofać się z Ukrainy i wrócić do domów. Słyszymy, jak żona prosi męża walczącego na froncie, żeby wrócił do domu. Nakładania go, aby wypadł z czołgu i doznał kontuzji.
Kobieta sądzi, że nie ma innego wyjścia, aby jej mąż wrócił z wojny, ponieważ nie będzie rotacji żołnierzy. Jak podkreśliła "wszyscy odmawiają" udziału i nie zgłaszają się do punktów wojskowych. Jednak mężczyzna wyjaśnił, że lepiej by było, gdyby odniósł rany. - Wszystkie obrażenia sprawdzają funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej - tłumaczył żonie.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl
Żołnierz zrelacjonował także, że stuosobowy oddział rosyjskiej piechoty morskiej podczas szturmowania jednej z osad stracił połowę swoich ludzi. Dodał również, że w jego jednostce wyłączono z walki dziewięcioro rannych żołnierzy.
******
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.