Mówił, że grozi nam deflacja, a stopy procentowe nie wzrosną. "Najlepsze" wypowiedzi Glapińskiego

- Od dłuższego czasu nie rozumiem, skąd takie zaniepokojenie obserwatorów rzekomą groźbą wybuchu inflacji - mówił w styczniu 2021 roku Adam Glapiński. Kontrowersyjnych cytatów z szefa NBP jest więcej. Przypominamy te najbardziej "trafne".

W czwartek w Sejmie odbyło się głosowanie nad kandydaturą Adama Glapińskiego na prezesa Narodowego Banku Polskiego. Utrzymanie fotela szefa NBP przez dawnego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego przez wielu uznawane jest za kontrowersyjne. Szczególnie w kontekście dawnych wypowiedzi, w których Adam Glapiński przekonywał, że Polsce nie grozi ani inflacja, ani podnoszenie stóp procentowych. 

Zobacz wideo Włodzimierz Czarzasty był gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl (12.05)

Adam Glapiński: Wyższe stopy procentowe? Zerowe prawdopodobieństwo

Jedna z najgłośniejszych wypowiedzi Adama Glapińskiego pochodzi z marca 2021 roku.

Prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w czasie obecnej kadencji Rady Polityki pieniężnej wynosi zero

- stwierdził wówczas szef NBP. I utwierdził słuchaczy w swoim przekonaniu jeszcze mocniej. - Nic nie zapowiada tego, żeby stopy procentowe w najbliższym czasie były podwyższane - dodał. 

Tymczasem stopy procentowe zaczęły rosnąć, i to w gwałtownym tempie. Rada Polityki Pieniężnej cykl podwyżek rozpoczęła jesienią. Dziś poziom stóp wzrósł z poziomu 0,1 do 5,25 proc. Eksperci przewidują, że kolejna podwyżka wciąż jest możliwa. 

Adam Glapiński ostrzega przed deflacją. Inflacja? Niegroźna i przejściowa

Krytycy przypominają też szefowi NBP jego słowa dotyczące inflacji. Prezes banku centralnego wielokrotnie zapewniał, że zjawisko jest pod kontrolą. 

Bardziej grozi nam deflacja niż podwyższona inflacja

- stwierdził w styczniu 2021 roku. A kiedy zaczęła już rosnąć, znów uspokajał i przekonywał, że jest niegroźna. - Inflacja nie ma negatywnego wpływu na zasobność portfeli Polaków, bo wynagrodzenia i świadczenia emerytalne rosną szybciej - mówił w lipcu zeszłego roku. Szef Narodowego Banku Polskiego przekonywał też, że "inflacja w Polsce jest przejściowa". 

W zeszłym roku kontrowersyjnych wypowiedzi Adama Glapińskiego jest więcej. - Od dłuższego czasu nie rozumiem, skąd takie zaniepokojenie obserwatorów rzekomą groźbą wybuchu inflacji. Żadne dane tego nie potwierdzają ani perspektywy rozwoju gospodarczego, ani kształtowanie się cen światowych, ani dynamika płac i sytuacji wewnętrznej - mówił.

W marcu 2021 roku Glapiński przekonywał, że ówczesna inflacja "jest korzystna dla rozwoju gospodarczego". - Brak inflacji czy deflacja, szczególnie w czasach kryzysu, są dla gospodarki bardzo niebezpieczne - zapewniał. 

Nagła zmiana retoryki. Glapiński stał się jastrzębiem. "Takie są reguły"

Adam Glapiński przekonywał, że inflacji nie będzie, a stopy nie wzrosną do czasu, gdy te wskaźniki urosły do niewidzianych od dekad poziomów. I wówczas zmieniła się też retoryka szefa NBP. 

RPP jest nastawiona jastrzębio. Taka jest oczywista sytuacja, tak trzeba działać i przez dłuższy czas tak jeszcze będzie. W kolejnych miesiącach będą dalsze podwyżki

- stwierdził w marcu 2022 roku. 

Zapewnił też, że Rada Polityki Pieniężnej działa tak, "aby zacieśnić politykę pieniężną". - To niestety powoduje, że poziom rat zaciągniętych kredytów rośnie. Ilość środków finansowych u rodzin, które spłacają te kredyty, maleje. To działa antyinflacyjnie. Takie są reguły życia, tak to działa - mówił Adam Glapiński. 

Więcej o gospodarce przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Gargamel na profilu NBP. Kuriozalna komunikacja banku

Do historii przeszedł też sposób komunikacji banku centralnego. W listopadzie 2021 roku na profilu NBP pojawił się kuriozalny wpis o "kierowniku polowania, który zagrał na trąbce i ogary poszły w las". Zdezorientowani użytkownicy kilka dni później mogli wskazać w sondzie, kto tymże "kierownikiem polowania". Wśród możliwych opcji pojawili się: Donald, Colargol, Maja i Gargamel. 

Odpowiedzialni za profil banku przekonywali też, że "nasiliły się ataki na bank centralny w obszarze polityki i mediów, w tym społecznościowych, przejawiające się m.in. podawaniem informacji wyrwanych z kontekstu, nieprawdziwych, niesprawdzonych lub zmanipulowanych". Przedstawiciele Banku określili pojawiające się publikacje jako "zbiór mało istotnych, drobnych elementów, które jednak powtarzane w sposób ciągły, mogą utrwalać wypaczony wizerunek banku i sprawiać wrażenie niespójnego przekazu w zakresie polityki pieniężnej". 

Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.