Ogrodził płotem jezioro na Kaszubach. "Tłumaczył się, że jemu wolno"

Prywatny właściciel ogrodził płotem jezioro na Kaszubach. Drzewa poszły "pod topór", "zniszczono żeremia i piękną edukacyjną ścieżkę wokół jeziora" alarmuje lokalny polityk. Urzędnicy nie widzą problemu.

Nowy właściciel ogrodził jezioro (fot. screenshot/Twitter/@culturovo)udmurd_PL / Getty Images
Nowy właściciel ogrodził jezioro (fot. screenshot/Twitter/@culturovo)
  • Nowy właściciel jeziora Wielkie Oczko ogrodził je ponaddwumetrowym płotem
  • Jezioro to znajduje się na terenie Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego i obszaru Natura 2000. Nadzór budowlany nie widzi jednak problemu, gdyż płot nie przekracza wysokości 2,2 m, a więc nie wymaga zgody
  • Jak tłumaczy kierownik parku krajobrazowego, właściciel jeziora stwierdził, że płot ma ochronić teren przed zanieczyszczeniem
  • Na decyzji nowego właściciela najbardziej ucierpią zwierzęta, które ze względu na płot nie mają swobodnego dostępu do wody — podkreśla Andrzej Kowalczys, radny Gdańska
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onet  
reklama

Jezioro Wielkie Oczko leżące w powiecie kościerskim zostało wystawione na sprzedaż dwa lata temu za 410 tys. zł. Jego nowym właścicielem został Marek Majkowski, przedsiębiorca budowlany z Kościerzyny. W przeciwieństwie do poprzedniego właściciela nie ma on jednak zamiaru udostępniać spacerowiczom obszaru znajdującego się na terenie Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego i obszaru Natura 2000 podaje "Gazeta Wyborcza". Majkowski otoczył bowiem jezioro ponaddwumetrowym płotem.

Drzewa poszły pod topór

"Zabrał dostęp do wody jeleniom, sarnom, dzikom, lisom, wydrom, borsukom, jenotom i licznej rodzinie chronionego bobra europejskiego, która tam mieszkała od wielu lat. Pod topór poszły dęby, jałowce, brzozy, jesiony i olsy. Zniszczono żeremia i piękną edukacyjną ścieżkę wokół jeziora" relacjonował na swoim Facebooku Andrzej Kowalczys, radny Gdańska, który regularnie odwiedza te okolice. Polityk podkreślił także, że od teraz, aby napić się wody, zwierzęta będą musiały przedostać się do Małego Oczka. Na swojej drodze będą miały jednak nasyp kolejowy, tory i drogę.

Takiej dewastacji dawno nie widziałem. Wszystko to na terenie Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego pod okiem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku, akceptacji Lasów Państwowych i braku nadzoru straży leśnej. Może uda się coś jeszcze uratować?

zapytał na Facebooku Kowalczys.

Na miejsce wybrali się dziennikarze "Faktów TVN", którym udało się porozmawiać z kierownikiem Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego, Andrzejem Penkiem.

Nawet by mi się to nie przyśniło, że można ogrodzić jezioro, aczkolwiek, jak rozmawiałem z właścicielem, chciał to uchronić przed degradacją

stwierdził Andrzej Penk w rozmowie z dziennikarzem TVN.

Pracownicy parku podkreślają jednak, że do tej pory nie wystawiali mandatów za śmiecenie ani nie odnotowali zniszczeń w tym miejscu.

Zdaniem kierownika Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego płot wygląda sztucznie i nie wpisuje się w krajobraz parku. Tłumaczy także, że przepisy dotyczące obszarów Natura 2000, nie zezwalają na odgradzanie siedlisk, pogarszanie ich stanu i uniemożliwianie migracji zwierząt.

"Właściciel tłumaczył się, że jemu wolno"

Jak tłumaczy Andrzej Penk rozpatrujący sprawę nadzór budowlany w Kościerzynie, orzekł, że postawienie płotu wokół jeziora nie jest czynnością niedozwoloną. Marek Kroll, naczelnik Wydziału Architektury i Budownictwa starostwa powiatowego w Kościerzynie podkreśla natomiast, że budowa ogrodzenia do 2,2 metrów wysokości nie wymaga wydania zgody.

Po przeanalizowaniu dokumentów stwierdziliśmy, że są to prace, które nie wymagają zgłoszenia ani pozwolenia i taką informację przekazaliśmy inwestorowi, który został również pouczony, że nie zwalnia go to z przestrzegania innych przepisów, związanych z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego i ochroną środowiska.

tłumaczył naczelnik w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Kościerzynie, Mariusz Myszka w rozmowie z dziennikarzem TVN zdradził, że "właściciel tłumaczył się, że jemu wolno, dlatego ogrodził".

Pod koniec maja kontrolę w tym miejscu ma przeprowadzić Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku, która nadzoruje funkcjonowanie obszarów Natura 2000 wynika z relacji "Gazety Wyborczej".

Źródło: trojmiasto.wyborcza.pl, fakty.tvn24.pl, koscierski.info, facebook.com

reklama
reklama

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło: Media
Data utworzenia: 11 maja 2022, 18:01
reklama
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.