"Na tej wojnie są dwa wyjścia - umrzeć lub zostać rannym; innych opcji nie ma, dlatego trzeba wydostać się stąd wszelkimi sposobami" - ocenia w rozmowie z żoną rosyjski żołnierz uczestniczący w inwazji na Ukrainę. Zapis rozmowy opublikował w ukraiński wywiad wojskowy na swoim kanale na YouTube.

Gdy wrócę, wszystko ci opowiem. Nie będziesz mogła w to uwierzyć. Nasi dowódcy nigdy nigdzie nie walczyli, ilu ludzi oni posłali tutaj na śmierć... Każą nam realizować takie zadania, że to się nie mieści w głowie. Oni są nienormalni - relacjonuje rosyjski wojskowy 

W ocenie żołnierza z 800-osobowego oddziału, który został wysłany na Ukrainę, pozostało zaledwie około 50 osób zdolnych do dalszej walki.

Rano Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że od początku inwazji 24 lutego rosyjska armia straciła około 24,9 tys. żołnierzy, a także m.in. 502 systemy artyleryjskie, 2686 pojazdów opancerzonych, 1110 czołgów, 199 samolotów i 155 śmigłowców. 

Rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy przekazał natomiast doniesienia, że rosyjskie wojska zmieniły kilka tygodni temu taktykę walki - w obawie przed pogłębianiem strat wróg nie ryzykuje już podejmowania działań w przestrzeni powietrznej kontrolowanej przez Kijów.