Kazimierz Kujda pracuje dla rządu PiS. TW "Ryszard" ma już drugą fuchę

Jacek Gądek
Kazimierz Kujda, który w aktach Służby Bezpieczeństwa PRL figuruje jako TW "Ryszard", pracuje dla rządu PiS. Jak ustaliła Gazeta.pl, minister klimatu Anna Moskwa zatrudniła Kujdę w swoim resorcie jako eksperta. Kujda, który był prezesem NFOŚiGW, panoszy się też w swoim byłym "królestwie".
Zobacz wideo Zandberg: Nie może być tak, że pieniądze z naszych portfeli finansują bomby, które spadają na głowy ukraińskich cywilów

Kazimierz Kujda przez dekady był jednym z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Mimo wybuchu w 2019 r. afery z jego - wedle akt zgromadzonych w IPN - agenturalnością, to Kujda pozostaje w kręgu Nowogrodzkiej. Dzięki politycznej protekcji PiS ma już dwie fuchy: doradza Annie Moskwie w Ministerstwie Klimatu i Środowiska oraz jest szefem rady nadzorczej Polskiej Spółki Gazownictwa.

Ministerstwo klimatu oficjalnie potwierdziło nam tę informację. - Pan Kazimierz Kujda jest zatrudniony w Ministerstwie Klimatu i Środowiska na podstawie umowy o pracę od 1 marca br., na stanowisku eksperta - wskazał resort klimatu w odpowiedzi przesłanej do Gazeta.pl.

Więcej informacji z polskiej polityki na stronie głównej Gazeta.pl.

- Kujda jednak podobno narzeka, że Moskwa nie robi tego, co on jej rekomenduje - słyszymy od informatora. A wedle naszej wiedzy, Kujda rekomenduje ludzi do pracy w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który był jego "królestwem" do czasu ujawnienia, że był w PRL zarejestrowany jako agent komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Wiedza TW "Ryszardzie" nie była publiczna, bo jego akta trzymano w zbiorze zastrzeżonym - "zetce" - IPN. Gdy obóz PiS odtajnił "zetkę", teczka Kujdy stała się jawna, a on sam stracił fotel szefa NFOŚ.

Po upadku w 2019 r. Kujda stara się odbudować wpływy. Pół roku temu w Gazeta.pl pisaliśmy, że Kazimierz Kujda został członkiem rady nadzorczej jednej z kluczowych dla bezpieczeństwa państwa spółek - Polskiej Spółki Gazownictwa, gdzie został przewodniczącym. Kujda - opisywali nam rozmówcy z obozu rządzącego - panoszył się w kolejnych ministerstwach, a jednego z wiceministrów po prostu "ochrzanił". Czuł się bardzo pewnie.

Kazimierz Kujda ma opinię zamordysty i pracoholika. - Kazimierz nie usiedzi - nie dziwił się rozmówca, który zna Kujdę, gdy ten zaczął pracę w PSG.

Z obozem PiS, a wcześniej Porozumieniem Centrum, Kujda związany jest od wielu lat. Należał do najbliższych współpracowników prezesa PiS - tak bliskim, że dwukrotnie - w latach 1995-98 i 2008-15 - był prezesem spółki Srebrna. Spółka ta jest majątkowym zapleczem PiS i pozwoliła przetrwać środowisku braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich lata w opozycji. Dziś prezesem Srebrnej jest Małgorzata Kujda, żona Kazimierza.

Obok Małgorzaty Kujdy w zarządzie Srebrnej zasiadają Jacek Cieślikowski (jeden z najbardziej zaufanych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, jego kierowca i radny warszawski PiS) i Janina Goss (legenda PiS, jedna z osób najwęższego kręgu prezesa PiS).

Kujdowie znają obóz PiS i jego historię na wylot, przez co Jarosław Kaczyński nie może się ich zupełnie pozbyć, mimo że Kazimierz okazał się byłym agentem SB. Jak mówią nasi informatorzy, jako były prezes Srebrnej "ma on mega wiedzę" o finansach PiS.

To była największa tajemnica Kujdy. Jak wynika z dokumentów zgromadzonych w IPN, był on w latach 1979-87 tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa PRL o pseudonimie "Ryszard". Kujda potwierdził fakt nawiązania współpracy odręcznym zobowiązaniem. Zdaniem SB Kujda sumiennie wywiązywał się z zadań i donosił głównie na obcokrajowców. Kujda początkowo zaprzeczał współpracy, ale potem stwierdził: "Wiem, że popełniłem błąd i bardzo pragnę, żeby został mi wybaczony. Ośmielam się przy tym twierdzić, że przez 25 lat pracowałem lojalnie dla Polski i obozu niepodległościowego, z którym czuję się ideowo związany. Wierzę, że ta okoliczność zostanie wzięta pod uwagę. Głęboko ubolewając, pragnę wyjaśnić okoliczności sprawy". Złożył też wniosek o autolustrację.

W Sądzie Okręgowym w Warszawie toczy się proces autolustracji Kazimierza Kujdy. Jego zdaniem został on publicznie pomówiony o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL i w związku z tym chce oczyszczenia z tego zarzutu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.