
Adam Glapiński, prezes NBP, przewodniczący RPP.
– Jako prezes NBP i przewodniczący RPP, z całą pewnością, na 100 proc. będę namawiał RPP w zmienionym prawie całkowicie składzie do tego, żeby na następnym posiedzeniu znów zacieśnić politykę pieniężną, żeby kontynuować cykl w podobny sposób, jak to ma miejsce już od pięciu miesięcy – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
– Jak długo tak będę robił? Cały czas obserwujemy gospodarkę, otrzymujemy wszystkie możliwe dane – zobaczymy. Nieprędko będziemy działać w kierunku przeciwnym – chociażbym chciał – ale to w latach pewnie [trzeba liczyć]. Natomiast jak tutaj będziemy działać – czy będziemy kontynuować po 50 pb czy przejdziemy, jak już osiągniemy podane efekty, na jakieś bardziej wycyzelowane po 25 pb – trudno powiedzieć – dodał.
Natomiast bank centralny będzie się też przyglądać wzrostowi gospodarczemu i koniunkturze. Według prezesa, do poziomu 4 proc. mamy obecnie „asfaltową drogę”.
– Nie upieramy się przy żadnym punkcie docelowym, chociaż dyskutujemy na ten temat. Ja państwu powiedziałem swoją opinię. […] Dla mnie nie ulega wątpliwości, że do 3,5 proc. szkody gospodarczej nie wyrządzimy wysokimi stopami. Co więcej, dzisiaj bym powiedział, że do poziomu 4 proc. nie wyrządzimy szkody gospodarce – powiedział także prezes NBP.
RPP podwyższyła wczoraj stopy procentowe o 50 pb – stopa referencyjna wynosi od 9 lutego 2,75 proc., lombardowa – 3,25 proc., stopa depozytowa 2,25 proc., stopa redyskonta weksli 2,8 proc. i stopa dyskontowa weksli 2,85 proc. w skali rocznej. Konsensus rynkowy przewidywał podwyższenie stopy referencyjnej o 50 pb. Była to piąta podwyżka z rzędu – RPP podnosiła stopy w każdym miesiącu od października ub.r.