Na północy Francji w Reims odbył się w sobotę wiec rozpoczynający kampanię prezydencką Marine Le Pen - przewodniczącej nacjonalistycznej partii "Zjednoczenie narodowe". Liderka narodowców wystartuje w wyścigu do Pałacu Elizejskiego po raz trzeci w swojej karierze politycznej.
W czasie swojego wystąpienia Le Pen po raz kolejny przestawiła priorytety programu wyborczego jak walka z imigracją i reformy prospołeczne. Liderka narodowców proponuje między innymi referendum w sprawie ograniczenia imigracji, reformę prawa do azylu, przyspieszenie procedur wydalania imigrantów oraz zaostrzenie kar dla przestępców.
Więcej najnowszych informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
W programie ekonomicznym Marine Le Pen zapowiada również obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat, likwidację podatku dochodowego dla osób poniżej 30. roku życia i podniesienie niskich wynagrodzeń o 10 procent. Le Pen proponuje również nacjonalizację autostrad i prywatyzację mediów publicznych. Narodowcy domagają się wyjścia Francji ze struktur dowódczych NATO i zniesienia sankcji wobec Rosji.
Na spotkaniu wyborczym w Reims to właśnie tym wątkom polityczka poświęciła wiele uwagi. - Francja nie byłaby sobą, gdyby nie optowała za pełną niezależnością - mówiła.
- Musimy bronić naszych interesów w całkowicie wolny sposób. Należy wyjść z wojennej logiki bloków militarnych, aby zmierzać do strategii równowagi, która, przypominam, zapewniła Francji wielkość. Dlatego wyjdziemy z dowództwa NATO, aby nie dać się wciągnąć w konflikty, które nie są nasze - dodała Le Pen, wzbudzając entuzjazm swoich zwolenników.
Przypomnijmy, że Francja już raz wystąpiła ze struktur dowódczych NATO, gdy w 1966 roku zadecydował tak prezydent Charles de Gaulle, a następnie wróciła przed dekadą za prezydentury Nicolasa Sarkozy’ego.
Pierwsza tura głosowania odbędzie się 10 kwietnia. Ostatnie sondaże dają Marine Le Pen drugie miejsce w pierwszej turze wyborów prezydenckich z około 16-procentowym poparciem. Liderka narodowców ma niewielką przewagę nad kandydatką centroprawicy Valérie Pécresse i liderem ruchu "Rekonkwista" Erikiem Zemmourem. Faworytem jest urzędujący prezydent Emmanuel Macron.
Macron jeszcze nie zadeklarował oficjalnie, że wystartuje, ale w badaniach opinii publicznej prowadzi z dużą przewagą (24 proc.), a niemal na równi z Le Pen i Zemmourem jest jeszcze Valérie Pécresse. Kandydatka republikańskiej prawicy ma na razie 16,5 proc. poparcia.
Z ostatnich sondaży wynika również, że w II turze Macron wygrywa z wszystkimi kandydatami.