Jak spowodować, że plebs nie będzie angażował się w życie społeczeństwa

macgajster
macgajster

Jak spowodować, że plebs nie będzie angażował się w życie społeczeństwa

tl;dr

Zgłosiłem źle zaparkowany pojazd, ZDM nie widzi problemu i potrzeby go rozwiązania, a bagiety wzywają mnie na świadka pod groźbą kary porządkowej w dzień roboczy w godzinach pracy.


Trzy tygodnie temu zgłosiłem do Zarządu Dróg Miejskich Warszawy nieprawidłowo ustawiony samochód. Załączyłem zdjęcia, opis sytuacji, datę i proponowane rozwiązanie. Samochód stał na chodniku, wzdłuż wydzielonego przystanku, zasłaniając kierowcom widoczność w prawo całej ulicy poprzecznej. Nie był to pierwszy raz kiedy w tym miejscu ktoś staje jak debil, więc zaproponowałem osłupkowanie tej powierzchni (teoretycznie i tak jest wyłączona z możliwości parkowania).

ZDM wypiął się, ale nie wypięłą się komenda policji.

Dziś odebrałem pismo, otwieram, a tu wezwanie na świadka, termin w dzień roboczy, godziny przedpołudniowe. Cały dzień zmarnowany, bo komenda bliżej centrum Warszawy jak dalej, a ja pracuję poza granicami miasta. Nawet jeśli wybrałbym się po wszystkim do pracy, to nie wypracuję pełnych ośmiu godzin. Muszę zatem wziąć dzień wolny, turlać się zbiorkomem żeby go sobie zmarnować. Mogę również się nie stawić, co zostało zawarte w pouczeniu. Obowiązuje wtedy kara porządkowa 50 - 1000 zł i mogą doprowadzić siłą :) Zdaję sobie sprawę, że to wszystko "mogą", ale wydźwięk jest jednoznaczny - narobiłeś nam roboty, to teraz się nie wywiniesz i stracisz przynajmniej czas.


Tym pismem nauczyli mnie: nie zgłaszaj, bo szkoda czasu. Prawdopodobieństwo, że coś się zmieni jest mizerne, a nachodzisz się za tym jak głupi. Kara za obywatelską postawę.


595874795951494b43786378_164304563336UowiDPL3cERTK1NupysB.jpg