Izraelska policja od co najmniej od 2015 roku wykorzystuje oprogramowanie szpiegujące Pegasus do hakowania telefonów cywilów, w tym polityków oraz liderów antyrządowych protestów, mi.in. w czasie gdy premierem był Benjamin Netanjahu, bez nakazu sądowego - pisze we wtorek dziennik finansowy "Kalkalist".

Według źródeł gazety wśród celów policji znaleźli się również urzędnicy rządowi, którzy choć nie byli oskarżeni o popełnienie przestępstwa, mieli dostęp do informacji mogących okazać się kluczowe w śledztwach. W innym przypadku w ramach śledztwa w sprawie zabójstwa pewnego biznesmena, telefon jego współpracownika został zhakowany po tym, jak ten wyznał dziennikarzowi, że wie, kim jest zabójca.

Policja miała wykorzystywać Pegasusa do zbierania szeroko pojętych informacji wywiadowczych, na przykład do szpiegowania potencjalnie niebezpiecznych działaczy anty-LGBT po zamordowaniu w 2015 r. młodej dziewczyny podczas parady LGBT w Jerozolimie.

Raport podkreśla, że wiele z tych spraw, takich jak śledztwo w sprawie nielegalnego udostępniania nagich zdjęć, może teoretycznie obejmować uzasadnione cele, ale toczyło się bez nadzoru i bez prawnego uzasadnienia.

Jako że korzystanie z Pegasusa miało być utrzymywane w tajemnicy, w kilku przypadkach informacje wywiadowcze zebrane za jego pośrednictwem miały być "wybielane", co oznacza przypisania informacji zebranych z tajnego źródła innemu, by nie ujawniać ich pochodzenia.

Pierwszym, który masowo wykorzystał system, który policja kupiła po raz pierwszy w 2013 roku, miał być były urzędnik służby bezpieczeństwa i kontrwywiadu Szin Bet, Roni Alszejch, który został mianowany szefem izraelskiej policji w 2015 roku

Dziennik "Haarec" otrzymał kopię faktury między twórcą Pegasua firmą NSO a izraelską policją, przedstawiającą dowód zakupu oprogramowania.

Policja zaprzeczyła artykułowi "Kalkalista", twierdząc że "działa zgodnie z uprawnieniami przyznanymi jej przez prawo, a kiedy to konieczne, zgodnie z nakazami sądowymi oraz zasadami i przepisami ustanowionymi przez odpowiednie organy".

180 dziennikarzy, 600 polityków, 85 działaczy praw człowieka inwigilowanych

Izrael od dawna pomaga w sprzedaży Pegasusa i innych usług cybernetycznych w ramach tego, co nazwano izraelską "cyberdyplomacją". W lipcu opublikowane zostały wyniki międzynarodowego dziennikarskiego śledztwa 17 mediów, gdzie stwierdzono, że oprogramowanie umożliwiało śledzenie co najmniej 180 dziennikarzy, 600 polityków, w tym trzech prezydentów, 10 premierów i jednego króla oraz 85 działaczy praw człowieka i 65 liderów biznesu z różnych krajów.

Wśród najsłynniejszych klientów NSO były Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska, a także Indie, Węgry, Meksyk, a ostatnio Polska, wszystkie kraje, o które zabiegał dyplomatycznie Netanjahu - zauważa "Haarec".

Grupa praw człowieka Front Line Defenders ujawniła kilka miesięcy temu, że Pegasus był wykorzystywany do szpiegowania Palestyńczyków współpracujących z organizacjami praw człowieka, zakazanymi przez Izrael.

Pegasus umożliwia zdalny dostęp do zainfekowanych telefonów komórkowych. Sprzedawane organom wywiadowczym i organom ścigania na całym świecie oprogramowanie szpiegujące wykorzystuje luki w zabezpieczeniach systemów operacyjnych Android i iPhone, by uzyskać dostęp do zawartości urządzenia - od wiadomości po zdjęcia. Program pozwala również na zdalną aktywację kamery i mikrofonu w telefonie bez wiedzy ofiary.