Koniec rozprawy Novaka Djokovicia! Jest decyzja australijskiego sądu

Dominik Senkowski
Australijski sąd utrzymał decyzję o anulowaniu wizy Novaka Djokovicia i nakazał deportację tenisisty! Djoković nie będzie mógł walczyć o 10. triumf w Australian Open.

Rozprawa w sprawie Novaka Djokovicia trwała cztery godziny, kilkukrotnie była przerywana. W końcu sąd o 5:00 rano czasu polskiego udał się na naradę, a dwie i pół godziny później poinformował: „Orzeczenie zostanie ogłoszone w ciągu 15 minut. Pełne uzasadnienie decyzji będzie opublikowane w późniejszym terminie".

Sędziowie uznali, że decyzja o anulowaniu wizy tenisisty była prawidłowa. Serb zostanie deportowany i nie zagra w Australian Open. Musi pokryć koszty proces.

Zobacz wideo "Djoković jest największym sportowcem w naszym kraju. Wszyscy jesteśmy po jego stronie"

Australijskie władze zmieniły taktykę przed niedzielną rozprawą. Rząd Scotta Morrisona tłumaczył przed sądem cofnięcie wizy Djokoviciowi nie błędami w jego dokumentacji, a potencjalnym niebezpieczeństwem, jakie może wynikać ze wzmocnienia ideologii antyszczepionkowej, na co ma mieć wpływ obecność Serba w Australii.

Minister imigracji Alex Hawke opisał serbskiego tenisistę jako "osobę niezaszczepioną, która publicznie wyraziła sprzeciw wobec szczepień i wykazała widoczne oznaki lekceważenia podstawowych zasad dotyczących COVID, takich jak izolacja po pozytywnym teście [zamiast izolacji udał się na wywiad z dziennikarzem francuskiego dziennika sportowego - przyp. red.]."

- Biorąc pod uwagę pozycję pana Djokovica jako wzoru do naśladowania w sportowej i szerszej społeczności, jego obecność w Australii może sprzyjać podobnemu lekceważeniu wymogów ostrożności po otrzymaniu pozytywnego testu na COVID-19. Może to zagrozić zdrowiu publicznemu, zachęcając innych do ignorowania wskazówek dotyczących zdrowia - kontynuował minister Hawke.

Obecność Djokovicia w Australii ma zdaniem rządu zagrażać nie tyle rozprzestrzenianiu się wirusa, co rozprzestrzenianiu się ideologii antyszczepionkowej.

Spór o poglądy Djokovicia

Prawnicy Serba próbowali na rozprawie odwrócić argument ministra, twierdząc, że to "deportacja Djokovicia może wywołać jeszcze większe nastroje antyszczepionkowe".

Jednym z dowodów przedstawionych przez rząd był artykuł BBC „Co tak naprawdę Novak Djoković mówił o szczepionkach". - W kwietniu 2020, na długo przed udostępnieniem szczepionek przeciw COVID, Djoković powiedział, że jest „przeciwny szczepieniu". Później wyjaśnił swoje stanowisko, dodając, że „nie jest ekspertem" i będzie miał „otwarty umysł", ale chciał mieć „opcję wyboru tego, co jest najlepsze dla mojego ciała". Podczas występu na Facebooku wyjaśnił, że „nie chciałby być zmuszany przez kogoś do wzięcia szczepionki", aby podróżować lub brać udział w turniejach. - czytamy.

- Te wypowiedzi pochodzą z bardzo odległych czasów - przekonywali na rozprawie prawnicy tenisisty. Wskazywali, że obecnie „nie można ustalić jednoznacznego stanowiska pana Djokovicia w sprawie szczepień". Pamiętajmy jednak, że Serb jest jednym z zaledwie trzech zawodników z top 100 rankingu ATP, który nadal nie zdecydował się na zaszczepienie.

- Nie ma żadnych dowodów, że pan Djoković podczas pobytu w Australii wypowiadał się na temat swojego stanu szczepień lub wyrażał jakiekolwiek poglądy dotyczące szczepień. Choć bronili go kibice, serbscy politycy, a spór o wizę rozbudził działaczy antyszczepionkowych, pan Djoković nigdy wprost nie poparł ich bardziej ekstremalnych stanowisk - powiedział prawnik tenisisty.

Czy tenisista wpływa na społeczeństwo (lub czy może)

Zespół Djokovicia argumentował, że obecność lidera rankingu na turniejach tenisowych nigdy nie doprowadziła do protestów przeciwko szczepieniom. Jak zauważył Ben Rothenberg z „New York Times", taki protest odbył się chociażby w sobotę w Melbourne, a Australian Open to dopiero pierwsza impreza tenisowa, w której wprowadzono wymóg szczepień dla zawodników.

- Protesty antyszczepionkowe były skierowane przeciwko działaniom państwa - zapewniali prawnicy Djokovicia.

- Słusznie lub niesłusznie Novak Djoković jest postrzegany jako zwolennik antyszczepionkowych poglądów - a jego obecność w Australii może mieć wpływ na społeczeństwo - powiedział prawnik Stephen Lloyd, który działał w imieniu rządu.

Llody dodał, że „zdroworozsądkowe i niekontrowersyjne" jest założenie, iż ludzie będą naśladować Djokovicia, biorąc pod uwagę to, co wiemy o sile oddziaływania znanych i popularnych osób. Według niego, minister Hawke nie musiał pokazywać dowodów na to, że Djoković wpływa na poglądy australijskiego społeczeństwa, aby anulować jego wizę - wystarczyło wykazać, że istnieje takie ryzyko.

Hawke podjął decyzję o anulowaniu wizy tenisisty, powołując się na australijską ustawą o migracji, która umożliwia ministrowi wydalenie tego, kto może stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego.

Prawnicy Serba odpowiadali, że Hawke nie mógł być przekonany, że obecność Djokovicia „jest lub może być" istotnym ryzykiem, a decyzja o zakazie zajmowania przez Djokovicia stanowiska w sprawie szczepień „byłaby nierozsądna lub nieracjonalna".

Zamieszanie od ponad tygodnia

Zamieszanie wokół Novaka Djokovicia zaczęło się ponad tydzień temu. Serb przed wylotem do Australii przyznał na Instagramie, że otrzymał zwolnienie od szczepienia i został zakwalifikowany jako "medyczny wyjątek". Wybuchła burza, a australijskie władze centralne nie chciały wpuścić Djokovicia do kraju.

Po przylocie Serb spędził noc na lotnisku w Melbourne. Następnie został przetransportowany do hotelu imigracyjnego. Anulowano mu wizę, ale odwołał się do sądu. W poniedziałek sędzia uchylił decyzję o deportacji lidera rankingu ATP. Serbski tenisista stał się wolny. To nie był jednak koniec jego problemów.

Media zaczęły ujawniać szereg nieprawidłowości w dokumentach, na podstawie których Djoković został wpuszczony do Australii. Tenisista miał w formularzach podróży nie wpisać Hiszpanii, w której przebywał w ciągu 14 dni przed przekroczeniem australijskiej granicy. Tłumaczył to "ludzkim, ale niecelowym błędem" jego agenta, który wypełniał papiery.

Śledztwo dziennikarzy "Der Spiegel" ujawniło, że grudniowe wyniki testów Djokovicia miały zostać zmanipulowane. Serb sam przyznał, że mimo wiedzy o pozytywnym wyniku testu na COVID spotkał się z dziennikarzem "L'Équipe", bo "nie chciał go zawieść". W to tłumaczenie mało kto uwierzył. Kolejne oświadczenia oraz wypowiedzi członków rodziny Djokovicia tylko zaciemniły sprawę.

W czwartek minister imigracji Alex Hawke podjął decyzję o ponownym anulowaniu wizy Serba. Wtedy jego prawnicy znów odwołali się do sądu. Przegrali, a miejsce Djokovicia w drabince Australian Open zajmie 150. na świecie Salvatore Caruso. To Włochy zmierzy się w poniedziałek w czasie sesji wieczornej w pierwszej rundzie z Serbem Miomirem Kecmanoviciem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.