Wzrost kosztów wynika przede wszystkim z likwidacji odliczania części składki zdrowotnej od podatku, ale też z faktu, że będzie nią obciążony każdy przychód z biznesu. A to oznacza, że 9-proc. składkę przedsiębiorca musi odprowadzić nie tylko od tego, co zarobił, ale też np. od ceny sprzedanego auta czy nieruchomości, stanowiącej majątek firmy. Do tego dochodzi coroczna podwyżka składek społecznych.
Nic zatem dziwnego, że przedsiębiorcy od kilku miesięcy desperacko próbują ustalić, ile na Polskim Ładzie stracą i czy mogą te straty zminimalizować. Bo to, że większość straci, jest pewne.
Zasadniczy może się tu okazać wybór odpowiedniej formy opodatkowania i zgłoszenie jego ewentualnej zmiany w urzędzie skarbowym do 20 lutego.
– Drastycznej podwyżki danin może uniknąć przedsiębiorca, który wybierze rozliczenie według skali podatkowej, pod warunkiem, że przez cały 2022 r. osiągnie dochód w przedziale od 68 412 zł do 133 692 zł, czyli od 5701 zł do 11 141 zł miesięcznie. W takim przypadku może bowiem korzystać z ulgi dla klasy średniej – mówi Natalia Wytrykowska, menedżer w zespole ds. PIT w KPMG w Polsce.
Z obliczeń KPMG wynika, że przy miesięcznym dochodzie 9500 zł przedsiębiorca na skali zarobi w tym roku mniej o ok. 90 zł miesięcznie. A im wyższy zarobek, tym wyższa strata. Gdy miesięczny przychód to 15 tys. zł, do kieszeni przedsiębiorcy trafi co miesiąc ponad 430 zł mniej niż w grudniu, bo tu ulga dla klasy średniej nie przysługuje.