W ciągu kilku dni Polska dostanie pierwsze wezwanie Komisji Europejskiej do zapłaty kary za Izbę Dyscyplinarną. Suma do zapłaty to już 71 mln euro dziennych kar. "Nic nie zostało zrobione, żeby wypełnić orzeczenie TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej" - powiedział dziennikarce RMF FM w Brukseli urzędnik w Komisji Europejskiej. KE nie przekonują argumenty, że rząd potrzebuje więcej czasu na zmiany w prawie w związku z Izbą Dyscyplinarną.

Komisję Europejską nie przekonują argumenty, że rząd potrzebuje więcej czasu na zmiany w prawie w związku z Izbą Dyscyplinarną - ustaliła dziennikarka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginion. "Nic nie zostało zrobione, żeby wypełnić orzeczenie TSUE" - powiedział jej urzędnik w Komisji Europejskiej.

"Już podczas swojego wystąpienia w PE 19 października zeszłego roku premier Mateusz Morawiecki zapowiadał likwidację Izby Dyscyplinarnej. Od tego czasu nic się nie wydarzyło" - dodał. Jego zdaniem Izba Dyscyplinarna nadal działa. "Nawet zawieszenie Izby Dyscyplinarnej przez prezes Manowską jest połowiczne" - argumentował.

KE uważa więc, że nie ma żadnych dowodów na wypełnienie przez Polskę orzeczenia TSUE z 14 lipca.

Tak więc, jak mówi rozmówca RMF FM, KE nie ma wyjścia i w ciągu kilku dni, a może nawet jeszcze w tym tygodniu wyśle pierwsze wezwanie do zapłaty pierwszej transzy kary. To może być około 30 mln euro z naliczonych obecnie ponad 70 mln.

Polska dostanie wówczas 45 dni na uiszczenie zapłaty, potem będą naliczane karne odsetki i w końcu Bruksela odejmie tę sumę od należnych Polsce funduszy.

Bruksela już rozpoczęła taką procedurę pomniejszania Polsce funduszy w kwestii Turowa, gdyż polskie władze nie płacą kar. Pierwsze pieniądze w związku z Turowem (około 15 mln euro) mogą zostać odebrane Polsce pod koniec stycznia lub na początku lutego. KE podkreśla, że jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby jakiś kraj UE nie płacił kar.

Polska prosi KE o czas na zmiany

Przypomnijmy, wczoraj do Komisji Europejskiej wpłynęło pismo od polskiego rządu. Warszawa - jak ustalili dziennikarze RMF FM - zapewnia w nim, że wykona orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. Izby Dyscyplinarnej.

Apeluje też, by do tego czasu nie przesyłać wezwań do zapłaty kary za niewykonanie wyroków. 

Gabinet Mateusza Morawieckiego argumentuje, że działanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego zostało już częściowo zawieszone przez I Prezes Sądu Najwyższego. Do końca stycznia Izba nie będzie badać nowych spraw, ale rozpoczęte już postępowania nadal się toczą.

Argumenty zawarte w pismie - jak pisaliśmy wyżej - nie przekonały jednak KE. 

Od dawna zapowiadana likwidacja Izby Dyscyplinarna

Zapowiedzi likwidacji Izby Dyscyplinarnej padają ze strony najważniejszych polityków Prawa i Sprawiedliwości od ponad pół roku. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił o tym w także RMF FM.  

"Trzeba opanować tę anarchię, która dziś panuje w polskich sądach i trzeba zlikwidować te instytucje, które się nie sprawdziły. A Izba Dyscyplinarna się nie sprawdziła" - oświadczył wtedy.

Na deklaracjach się skończyło, bo nadal nie udało się wypracować konsensusu na linii PiS - Solidarna Polska - Pałac Prezydencki - zauważa nasz dziennikarz Roch Kowalski. 

Daleko idącym zmianom w Sądzie Najwyższym sprzeciwia się przede wszystkim ugrupowanie Zbigniewa Ziobry. Swoje zastrzeżenia ma też otoczenie prezydenta Andrzeja Dudy. 

Pałac Prezydencki początkowo pracował nad własnym pomysłem na likwidację Izby Dyscyplinarnej. Do dziś żaden projekt - poselski, rządowy ani prezydencki - nie ujrzał światła dziennego.

W połowie lipca 2021 roku Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej orzekł, że Polska nie musi wykonywać unijnych wyroków w zakresie zmian w wymiarze sprawiedliwości. Według krajowych sędziów Komisja Europejska nie ma kompetencji, by ingerować w systemy sądownicze państw członkowskich.