Kup subskrypcję
Zaloguj się

Doradcy podatkowi piszą list otwarty do premiera. "Spełnia się najczarniejszy scenariusz"

"To dopiero początek problemów z Polskim Ładem, w lutym czeka nas tsunami" – pisze prof. Adam Mariański, szef Krajowej Rady Doradców Podatkowych w liście otwartym do premiera Morawieckiego. I apeluje o "pilną nowelizację" przepisów, bo inaczej "czeka nas załamanie finansów publicznych".

Doradcy podatkowi apelują do premiera o pilną i szeroko konsultowaną zmianę przepisów.
Doradcy podatkowi apelują do premiera o pilną i szeroko konsultowaną zmianę przepisów. | Foto: Jakub Kamiński / East News

"W kolejnych tygodniach, miesiącach czy podczas dokonywania rozliczenia PIT do 30 kwietnia 2023 roku okaże się, jak duża grupa polskich obywateli została w sposób całkowicie chaotyczny i niesprawiedliwy obarczona dodatkowymi podatkami" – uważa prof. Mariański.

"W lutym czeka nas jeszcze tsunami związane z obciążeniami podatkowymi małych i średnich polskich firm, które będą musiały wywróżyć, jaka forma opodatkowania przyniesie im najmniejsze podwyżki podatków" – dodaje.

Przewodniczący KRDP prognozuje, że "długookresowym skutkiem tego chaosu będzie przede wszystkim znaczący spadek wpływów z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, ale także drastyczny spadek wpływów z daniny solidarnościowej. Tego spadku nie zrównoważą wpływy z CIT, wobec wprowadzonych licznych preferencji i ulg".

"Czeka nas załamanie finansów publicznych, najpierw jednostek samorządu terytorialnego, a następnie państwa" – uważa Mariański.

Doradcy podkreślają, że alarmowali premiera "o katastrofie, którą rząd planuje ściągnąć na głowy polskich podatników".

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:

Doradcy podatkowi apelują do premiera

"Panie premierze, apeluję do Pana niniejszym o ponowne, szerokie konsultacje społeczne już uchwalonych przepisów podatkowych Polskiego Ładu, a następnie ich pilną nowelizację" – czytamy również w liście otwartym do Mateusza Morawieckiego.

"Przepisów nie mogą tworzyć osoby, które nie znają podstawowych mechanizmów prawa podatkowego, nie wiedzą, jak oblicza się zaliczki na podatek, jakie są różnice w źródłach przychodów" – podkreśla Mariański. I dodaje, że "takie sytuacje w demokratycznym państwie prawa nie powinny mieć nigdy miejsca".

Zobacz także: Zbeształ rząd na antenie TVP Info, komentując Polski Ład. Mówi, co myśli o zmianach

"Dlatego mocno wierzę, że wspólnymi siłami, współpracując i wsłuchując się w głos wszystkich zainteresowanych stron, uda nam się wyprowadzić polskich podatników z największego od kilkunastu lat kryzysu" – pisze Mariański.

"W innym wypadku grozi nam wielki chaos, a to będzie miało konsekwencje w ogromnym spadku zaufania do polskiego państwa, a w konsekwencji obniżce dochodów budżetowych" – przestrzega.

Zobacz także: Przez Polski Ład w biurach rachunkowych urywają się telefony. Dziś księgowe muszą śledzić Twittera i szkolić się po nocach

Polski Ład. Problemy i szybkie łatanie dziur

Problemy z nowymi przepisami z Polskiego Ładu zaczęły się już na początku stycznia, kiedy rozwiązania weszły w życie. Na pomniejszone pensje skarżyli się przede wszystkim nauczyciele czy mundurowi, ale też niektórzy emeryci.

Kłopoty brały się najczęściej z braku złożenia formularzy PIT-2, ale było znacznie więcej niejasności, chociażby dotyczących ulgi dla klasy średniej.

Szybko wydawano rozporządzenia, na przykład zmieniające technikę poboru zaliczek na podatek dochodowy.

Eksperci jednak mają wątpliwości, czy tak kluczowa ustawa w ogóle może być łatana rozporządzeniami.