Basen w Tarnowskich Górach. „Opaska zielona dla niezaszczepionych”

Segregacja sanitarna postępuje w wielu miejscach w Polsce. Jednym z takich miejsc jest park wodny w Tarnowskich Górach. Z naszą redakcją skontaktował się mieszkaniec, który ze względu na swój status zdrowotny przez kilkadziesiąt minut nie mógł wejść na basen. 

W sobotę pojechałem sprawdzić, czy faktycznie tego typu praktyki mają miejsce. Przed kasami zobaczyłem ogromną kolejką, w której wraz z dzieckiem stałem przez kilkadziesiąt minut. Następnie zapytałem pracownika, dlaczego nie wchodzimy? Wtedy usłyszałem, że jest przekroczony limit.
„Mamy takie rozporządzenie, państwo nas tak załatwiło. Jak pan chce wejść na basen poza limitem, musimy pana zeskanować (red. kod QR). Jest to dobrowolne” – tłumaczyła kasjerka.
W parku wodnym obowiązywał również system „segregacji na szatnie”. Jak udało nam się ustalić, z tego pomysłu już zrezygnowano.
„Jeżeli ktoś chce wejść do szatni przy siłowni (opaska czerwona) lub do szatni dla dzieci (opaska żółta) to musi pokazać QR. Jeżeli chce iść do szatni ogólnej (opaska zielona), to jest wpuszczany bez okazywania kodu QR. Ilość osób bez szczepień jest ograniczona. Na basenie, w solance, czy saunie spotykają się wszystkie kolory” – napisała na Facebooku tarnogórzanka.

W grudniu rząd obniżył do 30 proc. limity w gastronomii, hotelach, w instytucjach kultury oraz w obiektach sportowych. Parkiem wodnym zarządza miejska spółka (AIG). Poprosiliśmy o komentarz Piotra Koraba, naczelnika wydziału promocji w tarnogórskim magistracie.

Piotr Korab: Wszystkie instytucje i spółki miejskie realizują politykę zgodną z wytycznymi jakie dostają z rządu, a rządowe wytyczne przerzuciły na organizatorów tzw. sprawdzanie certyfikatów covidowych. W momencie, gdybyśmy nie sprawdzali certyfikatów, to może przyjść sanepid i nałoży karę na miasto. My nie chcemy tej kary dostać.
Redakcja: Z tego co wiemy, większość marketów nie stosuje się do tych nielegalnych limitów.
Piotr Korab: Po pierwsze, to jest decyzja autonomiczna prezesa parku wodnego, nie Urzędu Miejskiego. My nikomu nie narzucamy i oni sobie to sami zastosowali i my tego na pewno nie będziemy negować, ani zabraniać. Jeżeli chodzi o markety, to łatwiej będzie ukarać miasto, prezesa parku wodnego niż prezesa Lidla w Warszawie.
Redakcja: Miasto musi prawa przestrzegać, a to jest bezprawne działanie. Jest łamana Konstytucja RP, RODO, prawa obywatelskie.
Na tym rozmowa się zakończyła. Krótki filmik z wejścia do parku wodnego możecie zobaczyć poniżej.