Włochy wprowadzają kary finansowe za brak szczepienia. Ich wysokość wywołała dyskusje

Dodano:
Szczepienie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / javi_indy
Włosi wprowadzają kary finansowe dla osób od 50. roku życia, które nie chcą zaszczepić się przeciwko COVID-19. Ci, którzy nie wypełnią obowiązku, będą musieli liczyć się z konsekwencjami finansowymi.

Włochy wprowadziły obowiązek szczepień dla osób powyżej 50. roku życia. Dla osób, które nie , a także dla tych w każdym wieku, które naruszą przepisy o wymogu przepustki sanitarnej, wprowadzono kary finansowe – poinformowały o tym źródła rządowe. Kary mają obowiązywać od 1 lutego.

Włochy. Kary dla brak szczepień

Podstawowa kara wynosić będzie 100 euro. Jej wysokość wywołała polemikę. Pojawiły się opinie, że jest zdecydowanie za niska, bo odpowiada dwóm mandatom za parkowanie w niedozwolonym miejscu. Skrytykowali to między innymi pracownicy służby zdrowia. Rząd wyjaśnił, że nie jest to jedyna przewidziana kara. Przypomniano, że pracownikom, którzy nie mają wzmocnionej przepustki covidowej, wystawionej na podstawie szczepienia lub wyleczenia już teraz grozi zawieszenie w obowiązkach oraz brak pensji, a także kara od 600 do 1500 euro, jeśli wejdą do miejsca pracy bez certyfikatu. W razie ponownego naruszenia przepisów wysokość grzywny zostanie podwojona.

Ponadto już obowiązują kary od 400 do 1000 euro dla wszystkich obywateli, bez względu na wiek, za wejście bez tzw. Green Pass wszędzie tam, gdzie jest on wymagany. Dotyczy to między innymi środków transportu, lokali gastronomicznych, placówek kultury, obiektów sportowych i masowych imprez.

Omikron rozprzestrzenia się we Włoszech

Z danych uniwersytetu w Mediolanie wynika, że wariant Omikron stanowi we Włoszech od 30 do 40 procent wszystkich zakażeń , a odsetek ten rośnie. Clelia Di Serio, dziekan wydziału statystyki medycznej na uniwersytecie Vita-Salute San Raffaele powiedziała w piątek, że zaraźliwość Omikrona jest bardzo wysoka, ale niższa jest jego tzw. zjadliwość i śmiertelność. To, jak wskazała, wpływa na długość hospitalizacji w wyniku zakażenia; jest ona średnio prawie siedem razy krótsza niż przed rokiem.

Badaczka, która jest także dyrektorem Uniwersyteckiego Ośrodka Statystycznego zaznaczyła w rozmowie z Ansą, że choć liczba zakażeń jest bardzo wysoka, to opieka nad pacjentami w szpitalu jest „mniej obciążająca z powodu krótszego pobytu”. Jej zdaniem szczytu zakażeń należy spodziewać się w drugiej połowie stycznia.

Źródło: PAP
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...