Prawo i Sprawiedliwość pokładało ogromne nadzieje w głośno zapowiadanym Polskim Ładzie - program miał zapewnić partii Jarosława Kaczyńskiego wygraną w kolejnych wyborach parlamentarnych. Reformy podatkowe z Polskiego Ładu, według zapowiedzi rządu, miały zwiększyć zasobność portfeli Polaków. Były jednak przeprowadzone chaotycznie i na szybko. Na razie wiele wskazuje na to, że zarówno księgowi, kadry, jak i społeczeństwo jest pogubione w zmianach podatkowych. To poskutkowało tym, że pensje m.in. nauczycieli czy pielęgniarek spadły, zamiast wzrosnąć.
Więcej na temat "grzechów głównych" Polskiego Ładu można przeczytać w poniższym tekście:
Polski Ład to bez wątpienia wpadka wizerunkowa Prawa i Sprawiedliwości. Jak dowiedział się Roch Kowalski, dziennikarz RMF FM, wśród członków partii Jarosława Kaczyńskiego otwarcie padają oczekiwania dymisji. - Teraz jest realna obawa, że może to nas pogrzebać - powiedział jeden z wiceministrów, dodając, że skala nieprzygotowania tej reformy zaskoczyła cały klub. - To miał być program, który ponownie zmobilizuje naszych wyborców, a to właśnie część z nich jako pierwsza dostała po kieszeni - stwierdził inny poseł PiS.
Dlatego właśnie pojawiają się żądania dot. dymisji. Jak ustaliło RMF FM, takie oczekiwania są wobec co najmniej jednej osoby w randze wiceministra. Część posłów uważa także, że Mateusz Morawiecki "zużył się" na stanowisku premiera. - Sytuacja jest dramatyczna. Chaos wokół Polskiego Ładu będzie miał konsekwencje nie tylko w najbliższych dniach, ale i miesiącach - zaznaczył jeden z parlamentarzystów. - Oburzenie jest powszechne w całym klubie. Jeśli premier nie umie zrealizować kluczowego projektu, to znaczy po prostu, że jego czas na stanowisku się kończy - stwierdził inny poseł Zjednoczonej Prawicy w rozmowie z RMF FM.
A, co warto podkreślić, nie tylko Polski Ład jest problem premiera Morawieckiego i jego gabinetu. Lista grzechów obecnego rządu jest długa - m.in. mimo setek zgonów dziennie rządzący nie wprowadzają właściwie żadnych obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa, systematycznie ignorują pojawiające się maile, które mają pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka, wyśmiewają doniesienia dot. inwigilacji opozycji, nie mogą dogadać się z Komisją Europejską, więc Polska wciąż czeka na miliardy z Funduszu Odbudowy.
Pojawia się również coraz więcej informacji o ogromnych wzrostach rachunków za prąd i gaz. Posłanka koła poselskiego Polskie Sprawy, a także dyrektorka Ośrodka Pomocy Społecznej w Kluczach Agnieszka Ścigaj przedstawiła porównanie rachunków za gaz z bieżącego i z ubiegłego roku. W 2020 roku za zużycie 13 053 kWh OPS musiał zapłacić 2794 zł, tymczasem w tym roku 12 392 kWh to już koszt w wysokości 6393 zł.