SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kaczyński: mamy Pegasusa, nie używaliśmy go wobec opozycji

Prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński potwierdził w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", że polskie służby dysponują programem Pegasus do inwigilacji sprzętu elektronicznego, zapewnił jednak, że nie używano go wobec opozycji. - To całkowite bzdury - oświadczył. Dziennikarze zwracają uwagę, że Kaczyński zaprzeczył w ten sposób wyjaśnieniom, jakie w tej sprawie przedstawiali w ostatnich dniach politycy PiS.

Jarosław Kaczyński, fot. TVPJarosław Kaczyński, fot. TVP

Fragment wywiadu dla tygodnika "Sieci", który ukaże się w poniedziałek, opublikował w piątek portal wPolityce.pl. Prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński został zapytany, czy polskie służby dysponują programem Pegasus.

- Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia. Chyba każdy się zgodzi, że rozmaite grupy przestępcze powinny być pod obserwacją, że przestępczość trzeba zwalczać i że na całym świecie używa się do tego narzędzi inwigilacji, oczywiście gdy są do tego podstawy prawne i zawsze pod kontrolą sądu, prokuratury. W Polsce system nadzoru nad takimi działaniami należy do najbardziej rygorystycznych w Europie - powiedział Kaczyński.

- Opowieści o rzekomych tysiącach sprawdzanych telefonów są całkowicie pozbawione związku z rzeczywistością. Ich autorzy wykorzystują fakt, że osoby mające o tym realną wiedzę nie mogą nic o tym powiedzieć, są związane tajemnicą służbową. Mogę zatem tylko podkreślić: opowieści opozycji o użyciu Pegasusa w celach politycznych to całkowite bzdury" - zapewnił prezes PiS.

Kaczyński: Pegasus nie był używany w czasie kampanii w 2019 roku

Został też zapytany, czy wiedza uzyskana dzięki systemowi Pegasus była używana w sztabie wyborczym PiS podczas kampanii w 2019 roku, jak sugeruje to opozycja.

- Tu żadną tajemnicą związany nie jestem i mogę zapewnić, że żadnych takich informacji w czasie działalności sztabu nie mieliśmy, z niczego takiego nie korzystaliśmy. Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli - zapewnił prezes PiS.

- Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień. Te wszystkie opowieści pana Brejzy są puste, nic takiego nie miało miejsca. Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw. Z wyborami nie miało to nic wspólnego - dodał Kaczyński.

Kaczyński nie chce komisji śledczej ws. Pegasusa

W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała, że Pegasus został zakupiony dla CBA za 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości, podległego Ministerstwu Sprawiedliwości, a wniosek ministra sprawiedliwości dotyczący "zmian w planie finansowym Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej na 2017 rok" pozytywnie zaopiniowała we wrześniu 2017 roku sejmowa komisja finansów publicznych - wniosek ten komisji przedstawił wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.

Rzecznik rządu Piotr Müller pytany w poniedziałek w Polsat News czy może potwierdzić, że polski rząd zakupił system Pegasus, odparł, że nie może udzielać informacji, które "mają charakter niejawny, to znaczy, jakie środki operacyjne posiadają polskie służby". Jednocześnie wskazał, że "żadne działania kontroli operacyjnej, tej najdalej idącej, czyli m.in. kontroli rozmów czy korespondencji, nie są w Polsce przeprowadzane przez służby bez zgody sądu".

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego to, że zakup Pegasusa sfinansowano z Funduszu Sprawiedliwości, jest „sprawą o charakterze technicznym, bez większego znaczenia”. - Pieniądze publiczne wydano na ważny cel publiczny, związany z walką z przestępczością, ochroną obywateli - stwierdził.

Lider PiS uważa, że w sprawie korzystania przez polskie służby z Pegasusa nie należy powoływać sejmowej komisji śledczej. - Nie ma tu nic, żadnego faktu, poza histerią opozycji. Nie ma żadnej sprawy Pegasusa, nie było żadnej inwigilacji - podkreślił.

Giertych, Wrzosek i Brejza inwigilowani Pegasusem

Amerykańska agencja prasowa Associated Press podała pod koniec grudnia ub. roku, powołując się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.

W zeszły czwartek Amnesty International poinformowała w Warszawie, że niezależnie potwierdziła, iż "potężne oprogramowanie szpiegowskie izraelskiej firmy NSO Group" zostało użyte do zhakowania senatora KO Krzysztofa Brejzy, gdy prowadził kampanię wyborczą opozycji w wyborach parlamentarnych w 2019 r.

Donncha O'Cearbhaill, ekspert z Amnesty International Security Lab, powiedział, że potwierdził odkrycie Citizen Lab po uzyskaniu od kanadyjskich naukowców nieprzetworzonych kopii zapasowych telefonu Krzysztofa Brejzy. Amnesty wykorzystuje do analizy kryminalistycznej metody i niezależnie opracowane narzędzia.

Rzecznik polskich służb nie ujawnia szczegółów, zapewnia o przestrzeganiu prawa

"W Polsce kontrola operacyjna jest prowadzona w uzasadnionych i opisanych prawem przypadkach, po uzyskaniu zgody Prokuratora Generalnego i wydaniu postanowienia przez sąd" - przekazał Żaryn, pytany o tę sprawę.

Jak zaznaczył, "każde użycie metod kontroli operacyjnej uzyskuje wymagane prawem zgody - w tym zgodę sądu". "Polskie służby działają zgodnie z polskim prawem. Sugestie, że polskie służby wykorzystują metody pracy operacyjnej do walki politycznej są nieprawdziwe" - oświadczył rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

"Jednocześnie informuję, że - z uwagi na ograniczenia prawne - nie odnosimy się do pytań dotyczących tego, czy jakieś metody pracy operacyjnej są stosowane w Polsce. Nie informujemy również, czy wobec konkretnych osób były stosowane metody pracy operacyjnej" - przekazał także Żaryn.

Giertych złoży wniosek o wznowienie śledztw ws. „dwóch wież”

Według Romana Giertycha wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego dla „Sieci” to potwierdzenie ustaleń Citizen Lab, że Pegasus był używany do inwigilowania opozycji.

- Tym samym potwierdził (Jarosław Kaczyński - przyp.), że ma wiedzę o istnieniu programu i sposobach jego używania. To powoduje, iż podejrzenia, że przyczyną inwigilowania mnie była sprawa przeciwko JK uzyskały potwierdzenie - napisał Giertych na Twitterze.

Roman Giertych jest pełnomocnikiem spowinowaconego z Kaczyńskim austriackiego prawnika Geralda Birgfellnera, który na początku 2019 roku zarzucił prezesowi PiS oszustwo przy planowaniu budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Nagranie rozmowy Birgfellnera i Kaczyńskiego opublikowała „Gazeta Wyborcza”.

Birgfellner złożył do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego. Podobne zawiadomienie skierowali niektórzy politycy opozycji. W październiku 2019 roku prokuratura poinformowała o odmowie wszczęcia śledztwa „wobec braku znamion czynów zabronionych”.

- Podsłuchiwanie pełnomocnika pokrzywdzonego w sprawie II Wież przez broń cybernetyczną (Pegasus) znajdującą się pod kontrolą osoby na którą złożyliśmy zawiadomienie (JK) powoduje, że postanowienie o odmowie wszczęcia tej sprawy jest nieważne. Składamy wniosek o podjęcie sprawy - zapowiedział w piątek Roman Giertych.

- Panie Kaczyński, jak sie ma zwalczanie „korupcji i przestępczości” do opublikowanej dzisiaj w GW informacji, że maile pomiędzy mną, a klientem zostały opublikowane w TVP, aby przykryć temat korupcji i przestępczości w Ministerstwie Zdrowia? - spytał.

Politycy PiS kpili z zakupu Pegasusa przez Polskę

Dziennikarze komentujący na Twitterze wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o Pegasusie zwrócili uwagę, że są one sprzeczne z tym, jak na pytania w tej sprawie odpowiadali w ostatnich dniach politycy PiS. Wielu starało się żartować z tematu, w wywiadach i wpisach w mediach społecznościowych sugerowali, że Pegasus to przede wszystkim skrzydlaty koń i konsola do gier telewizyjnych z lat 90.

Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś zareagował tak na informacje „Gazety Wyborczej”, że kupno Pegasusa sfinansowano z Funduszu Sprawiedliwości. - Odgrzewany kotlet. Opisana dotacja była omawiana w Sejmie i mediach 4 lata temu. Fundusz Sprawiedliwości ma ustawowy obowiązek finansować zwalczanie przestępczości - by łamiący prawo nie spali spokojnie - napisał na Twitterze.

Z kolei Mateusz Morawiecki doniesienia o korzystaniu z Pegasusa do inwigilowania Ewy Wrzosek i Romana Giertycha określił jako fake newsy. - To typowy sposób działania niektórych mediów, że tworzą fakt nieprawdziwy. Powinniśmy mieć zdrowe wątpliwości, żeby nie wejść w spiralę fake newsów - powiedział. Natomiast wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz 24 grudnia zapewniał, że Pegasus „nie jest na wyposażeniu polskich służb”.

- Minę pana ministra Wosia bym chciał zobaczyć najbardziej - skomentował w piątek Łukasz Maziewski z o2.pl.- A ile było śmiechów, że stara konsola, że koń ze skrzydłami, a tu proszę.. Jarosław Kaczyński przyznaje, że polskie służby używają Pegasusa i do tego został kupiony z Funduszu Sprawiedliwości - stwierdził Klaudiusz Slezak z Radia Nowy Świat.

- Jarosław Kaczyński przyznał że służby PiS używają Pegasusa i kupiono go ze środków Funduszu Sprawiedliwości. Czyli Kaczyński przyznał, że Michał Woś i inni posłowie PiS kłamali w tej sprawie - podkreślił Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski. - Jarosław Kaczyński pogrążył dziś też Mateusza Morawieckiego. Morawiecki kłamał parę dni temu, że wiadomości o używaniu Pegasusa to fake newsy - dodał.

- Szybko poszła ewolucja przekazu od zaprzeczenia, że Pegasus był, do potwierdzenia jego zakupu. Ciekawe co czują dziś Ci, którzy w ostatnich dniach z takim „heheszkowym” zaangażowaniem, forsowali ten pierwszy przekaz? - spytał Radomir Wit z TVN24.

 

Dołącz do dyskusji: Kaczyński: mamy Pegasusa, nie używaliśmy go wobec opozycji

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Media
Kto ci kaczko dziwaczko w cokolwiek uwierzy? Jesteście skończeni.
odpowiedź
User
Jurek
Precz dziada nie głosuje PiS wszystko drogo
odpowiedź
User
Groszek
Odejdź śmiechu warte
odpowiedź