Nauczyciel, na którego donieśli, wyprowadza się z kraju. "Żyłem mitem, że trzeba zbudować nową Polskę"

Groziło mu zwolnienie dyscyplinarne po udziale w Strajku Kobiet, doniosła na niego posłanka PiS. Dziś polonista Michał Sporoń nie chce już mieszkać w Polsce. Planuje przeprowadzkę do Włoch, co — jak zaznacza w rozmowie z Gazeta.pl — nie jest łatwe. − Latami pracowałem po kilkanaście godzin i żyłem tym mitem, że trzeba zbudować nową Polskę − mówi.

Styczeń 2021, Katowice. Nauczyciel Michał Sporoń po przesłuchaniu w Kuratorium Oświaty w sprawie uczestnictwa w Strajku KobietGrzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl
Styczeń 2021, Katowice. Nauczyciel Michał Sporoń po przesłuchaniu w Kuratorium Oświaty w sprawie uczestnictwa w Strajku Kobiet
  • Polonista Michał Sporoń podjął decyzję o przeprowadzce do Włoch. Ta decyzja to nie jest tylko PiS, tylko polityka i tylko nieudana reforma. To jest myślenie, jak chcę żyć przez kolejne kilkadziesiąt lat − tłumaczy w rozmowie z Gazeta.pl
  • Nauczyciel skrytykował również planowaną reformę prawa oświatowego. Uważa, że uczniowie będę mieli jeszcze mniej czasu na naukę tego, co im potrzebne. Zamiast tego będą jedynie rozwiązywali testy maturalne
  • Sporoń przewiduje, że uczniowie z pierwszego rocznika, który osiem lat chodził do szkoły podstawowej, będą mieli problemy ze zdaniem matury. Jego zdaniem egzamin dojrzałości obleje 50-60 proc.
  • Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu 
reklama

Michał Sporoń jest nauczycielem polskiego w II LO im. Stanisława Staszica w Tarnowskich Górach. Ma 22-letni staż pracy, obronił również doktorat. Swoich uczniów zabiera do schronisk ze zwierzętami, gdzie mogą uczyć się empatii, a kiedy jego klasa zdała maturę, zaprosił ją do swojego domu. Jest też niezależnym radnym powiatu tarnogórskiego.

Po Bożym Narodzeniu przekazał za pośrednictwem Facebooka, że przeprowadza się do Włoch. W wywiadzie dla Gazeta.pl powiedział, że nie była to łatwa decyzja, bo dobrze mu się pracowało, a bycie nauczycielem jest jego powołaniem.

"Zarzut posłanki PiS-u to wizja »czarnkowej szkoły«"

W lutym Michałowi Sporoniowi groziło zwolnienie dyscyplinarne po skardze posłanki PiS Barbary Dziuk. Posłanka doniosła kuratorium oświaty, że uczestniczył w demonstracji przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Postępowania wyjaśniające były prowadzone wobec trojga nauczycieli. Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Wojewodzie Śląskim odmówiła wszczęcia postępowania wobec dwojga z nich, w tym Michała Sporonia.

− Oddzielam świat polityki od funkcjonowania w szkole. Zarzut posłanki PiS to jest właśnie wizja "czarnkowej szkoły", w której młodzież się indoktrynuje. Ja nigdy i nikogo bym nie namawiał, żeby przyszedł na protest − komentuje nauczyciel dla Gazeta.pl. I dodaje, że na protesty chodził jako obywatel, a zarzuty posłanki, która, jak zauważa Sporoń, podczas godzin lekcyjnych zabierała uczniów na sadzenie dębów pamięci dla ofiar tragedii smoleńskiej, były nie w porządku.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Swoją decyzję o wyjeździe z kraju tłumaczy tym, że nie chce dłużej tracić energii: "Nie jestem jakimś kombatantem, ale latami pracowałem po kilkanaście godzin i żyłem tym mitem, że trzeba zbudować nową Polskę". Teraz szuka domu we Włoszech, w Apulii. W najbliższych latach chce mieszkać w Polsce i we Włoszech, tak, by doprowadzić swoją klasę wychowawczą do matury. − Ta decyzja to nie jest tylko PiS, tylko polityka i tylko nieudana reforma. To jest myślenie, jak chcę żyć przez kolejne kilkadziesiąt lat − wyjaśnia.

reklama

Maturę obleje 50-60 proc. uczniów

Nauczyciel skomentował również lex Czarnek − zmianę prawa oświatowego, dającą większe kompetencje kuratorom oświaty. Uważa, że uczniowie będą jedynie uczyć się do testów maturalnych, bo na nic innego nie będzie czasu. Jego zdaniem pierwsi maturzyści po ośmioletniej podstawówce będą mieli duży problem ze zdaniem egzaminu dojrzałości. Przewiduje, że w całej Polsce maturę obleje 50-60 proc. uczniów.

Polonista uważa, że uczniowie polskich szkół są obciążani nadmiarem wiedzy, a w myśl lex Czarnek będą mieli jeszcze więcej godzin zajęć, podczas których nie będą mieli szans na naukę krytycznego myślenia czy analizy: "Te dzieciaki uczą się multum niepotrzebnych rzeczy i nie mają czasu dla siebie. Żeby odciągnąć uwagę od meritum, pojawiają się te wszystkie medialne rewelacje pana ministra". I uważa, że chodzi o ideologizację szkoły, co odpowiada większości elektoratu PiS.

Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści.

Źródło: Gazeta.pl, Onet

(DSZ)

reklama
reklama

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Data utworzenia: 5 stycznia 2022, 13:12
reklama
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.