„Washington Post”: Rosja planuje inwazję na Ukrainę w 2022 roku. Dziennik ujawnia dokument wywiadu USA

„Washington Post”: Rosja planuje inwazję na Ukrainę w 2022 roku. Dziennik ujawnia dokument wywiadu USA

Prezydent Rosji Władimir Putin podczas poprzednich manewrów Zapad
Prezydent Rosji Władimir Putin podczas poprzednich manewrów Zapad Źródło: Newspix.pl / Mikhail Klimentyev
Przedstawiciele amerykańskiego wywiadu twierdzą, że Rosja przygotowuje grunt pod ofensywę militarną na teren Ukrainy. W operację może zostać zaangażowanych aż 175 tys. żołnierzy – donosi „Washington Post”.

Amerykański dziennik „Washington Post” opublikował w piątek doniesienia dotyczące możliwej inwazji na Ukrainę. W artykule zawarto zdjęcia satelitarne, na których widać ruchy rosyjskich wojsk, a dziennikarze swoje ustalenia opierają na dokumencie wywiadu Stanów Zjednoczonych i rozmowach z przedstawicielami administracji Joe Bidena.

Rosja może zaatakować Ukrainę w 2022 roku

– Rosyjskie plany zakładają ofensywę wojskową przeciwko Ukrainie już na początku 2022 roku. Skala zaangażowanych sił dwukrotnie przewyższałaby to, co widzieliśmy minionej wiosny podczas rosyjskich manewrów w pobliżu granic Ukrainy – zdradził informator „Washinton Post” z amerykańskiej administracji. Z jego doniesień wynika, że w operacji na wielu frontach miałoby wziąć udział około 175 tys. wojskowych. Potwierdzają to dokumenty wywiadu, do których dotarli dziennikarze.

„WP” podkreśla, że już teraz, według wiedzy Amerykanów, w pobliżu ukraińskich granic stacjonuje około 70 tys. rosyjskich wojskowych. Równocześnie Kreml oskarża NATO o zbrojenie się na wschodniej flance i żąda od Waszyngtonu gwarancji, by Ukraina nie została przyjęta do Paktu Północnoatlantyckiego. Kryzys w Europie budzi zaniepokojenie w Stanach Zjednoczonych. W przyszłym tygodniu ma odbyć się spotkanie Władimira Putina i Joe Bidena w formule online.

Gen. Różański: Konflikt raczej mało prawdopodobny

O rosyjskich manewrach, w ramach których Rosja przemieściła blisko 100 tysięcy żołnierzy, czołgów, artylerii i rakiet bliskiego zasięgu w pobliże granicy z Ukrainę, rozmawialiśmy z gen. Mirosławem Różańskim, byłym Dowódcą Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, Prezesem Fundacji STATPOINTS, doradcą Polska 2050 Szymona Hołowni. Jego zdaniem Rosja raczej nie dojdzie do inwazji Rosji na Ukrainę, bo to byłoby dla Putina nieopłacalne politycznie i gospodarczo.

– Jeśli doszłoby do konfliktu, choć jest to raczej mało prawdopodobne, to myślę, że spotkałoby się to z podobną reakcją, co inne zaczepki Rosji. Oczywiście nie brakowałoby słów oburzenia, ale niewiele ponadto – uważa gen. Różański.

– Chociaż Polska postrzega Rosję jako odwiecznego wroga, to Europa Zachodnia widzi w nim już partnera biznesowego. Poza Nord Stream 2 warto pamiętać o tym, że Francja miała sprzedać Rosji okręty desantowe, Wielka Brytania współpracuje z Rosją w ramach instytucji finansowych, a Włosi chętnie goszczą rosyjskich turystów. Z kolei NATO ma długą i skomplikowaną procedurę decyzyjną, zwłaszcza w porównaniu z Rosją, gdzie decyzja zależy od jednego człowieka. Sojusz pewnie wsparłby Ukrainę sprzętowo, wywiadowczo i ekspercko, ale nie wyobrażam sobie, że żołnierze NATO i Ukraińcy staną ramię w ramię przeciwko Rosji – tłumaczy ekspert.

Czytaj też:
Gen. Różański: Nie wyobrażam sobie, że żołnierze NATO i Ukraińcy staną ramię w ramię przeciwko Rosji

Źródło: Washington Post