Zniknęły wpisy Pawłowicz o „lewackiej” sieci Watchdog i „obronie” Lux Veritatis. W tle sprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym

Zniknęły wpisy Pawłowicz o „lewackiej” sieci Watchdog i „obronie” Lux Veritatis. W tle sprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym

Krystyna Pawłowicz
Krystyna Pawłowicz Źródło: Newspix.pl
Krystyna Pawłowicz najpierw pisała na Twitterze o swoim wsparciu dla założonej przez Tadeusza Rydzyka Fundacji Lux Veritatis, a sieć Watchdog nazywała "lewacką" i "antychrześcijańską" organizacją. Gdy okazało się, że Pawłowicz będzie sędzią sprawozdawcą w sprawie przed TK, która dotyczy również sporu między fundacją ojca Rydzyka i Watchdogiem, wpisy zniknęły z sieci.

Organizacja Watchdog wytoczyła proces karny członkom zarządu Fundacji Lux Veritatis oraz ojcu Tadeuszowi Rydzykowi. Poszło o nieudzielenie informacji publicznej, bo organizacja domagała się danych o wydatkach fundacji ze środków publicznych. Do sprawy odniosła się w kwietniu sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz. Była posłanka Prawa i Sprawiedliwości wsparła w mediach społecznościowych Fundację Lux Veritatis. Pawłowicz napisała, że „nie życzy sobie udostępnienia danych lewackiej i antychrześcijańskiej sieci Watchdog Polska”. Sędzia TK dodała, że organizacja „nęka sądownie katolicką Fundację”.

Początkowo prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie, a następnie dwukrotnie je umorzyła. Dlatego sieć Watchdog wniosła prywatny akt oskarżenia, który oparła na art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Wynika z niego, że kto wbrew obowiązkowi nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Obecnie sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym Warszawa-Wola, ale do Trybunału Konstytucyjengo trafił również wniosek pierwszej prezes SN Małgorzaty Manowskiej, który w dużej mierze dotyczy przepisu, na który powołuje się Watchdog.

Krystyna Pawłowicz usuwa swoje wpisy. „Prezent z nieba dla Lux Veritatis”

Trybunał Konstytucyjny już 15 grudnia może orzec, czy kilka kluczowych przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej jest zgodnych z konstytucją – informuje „Gazeta Wyborcza”. TK ma również ocenić, czy konstytucyjny jest przepis, który jest podstawą aktu oskarżenia wobec zarządu fundacji ojca Tadeusza Rydzyka. Wniosek rozpozna w pięcioosobowym składzie, w którym sprawozdawcą będzie Krystyna Pawłowicz, orzekać będą również sędziowie Stanisław Piotrowicz, Bartłomiej Sochański, Michał Warciński i Wojciech Sych. Jak zauważa „GW”, początkowo w składzie była nie Pawłowicz, tylko Julia Przyłębska, która miała być też sprawozdawcą. Do zmiany miało dojść jeszcze w lipcu.

Jak czytamy dalej, wielu prawników uważa, że taka zmiana składu i sprawozdawcy jest niedopuszczalna. Sam Trybunał Konstytucyjny nie odpowiedział na pytania dziennikarzy, co było powodem zmiany. – Jestem przekonany, że Krystyna Pawłowicz wie, że będzie orzekała w sprawie przepisu, który przewija się w procesie karnym Lux Veritatis. Jej publiczne wypowiedzi wskazują na negatywny stosunek do prawa do informacji publicznej – powiedział „GW” prezes Watchdoga Szymon Osowski. Jak dodał, sprawa przed Trybunałem stanęła nie przez przypadek, a dla członków zarządu Lux Veritatis jest jak „prezent, który spada z nieba”.

Okazuje się też, że żadnego wpisu, w którym Pawłowicz komentowała spór „Lux Veritatis” i „Watchdoga”, nie można już znaleźć w sieci. A pisała o tym, że fundacji Tadeusza Rydzyka „należy bronić”. Prezes „Watchdoga” oceniał, że pokazuje to brak „czystych intencji” Krystyny Pawłowicz, a wpisy zostały usunięte, aby nie było „zarzutów wskazujących na brak elementarnego obiektywizmu w tej sprawie”.

Czytaj też:
Pawłowicz pisze o cudzoziemcach, którzy „podcinają gardło”. Sikorski: Czy to nie podpada pod paragraf?

Źródło: Gazeta Wyborcza