Ludzie Sasina i Witek kolonizują PKO BP. Wcześniej wymieciono ludzi Morawieckiego

Jacek Gądek
Ludzie Jacka Sasina i Elżbiety Witek wchodzą do banku PKO BP. Jak ustaliła Gazeta.pl, państwowy gigant zatrudnił nie tylko Annę Plakwicz (autorkę kampanii "Sprawiedliwe sądy"), ale także Tomasza Trautsolta (prawą rękę Sasina) i Dawida Dziamę, a to tylko niektóre osoby z tego desantu.
Zobacz wideo Kto jest winny wysokim cenom gazu? Sasin wskazuje, że to Tusk

Do banku PKO BP wchodzi cała grupa ludzi związanych bardzo blisko z Jackiem Sasinem, wicepremierem i ministrem aktywów państwowych. A także z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. Jedni przyszli razem z aktualną prezes banku Iwoną Dudą, a inni zaczynają pracę w 6 grudnia.

Wcześniej bank był w strefie wpływów premiera Mateusza Morawieckiego, ale era ta skończyła się wraz z rezygnacją ze stanowiska prezesa PKO BP przez - przymuszonego do dymisji - Zbigniewa Jagiełłę. A stało się to w czerwcu br. Jednocześnie wówczas na czele rady nadzorczej banku stanął Maciej Łopiński - zaufany człowiek Nowogrodzkiej od mokrej roboty w spółkach Skarbu Państwa, a zarazem wewnętrzny wróg Morawieckiego.

Od tego czasu w banku rugowani są ludzie Morawieckiego. Symbolem tego było zwolnienie Mariusza Chłopika, jednego z - co widać także po wypływających ze skrzynki Michała Dworczyka e-mailach - zaufanych ludzi Morawieckiego. Ludzie Sasina obwiniali go o inspirowanie uderzających w wicepremiera materiałów w mediach. Chłopika bronił Morawiecki, ale sprawa oparła się o Jarosława Kaczyńskiego, a ten dał zielone światło na zwolnienie go.

Więcej informacji z Polski na stronie głównej Gazeta.pl.

Prezeską państwowego giganta jest obecnie Iwona Duda, była prezes Alior Banku. Na stanowisko wybrano ją w październiku. Wówczas z zarządu wypadli członkowie zarządu: Rafał Antczak oraz Jakub Papierski - uznawani za ludzi związanych z Jagiełłą, a za jego pośrednictwem z premierem. Rządy mającego związki z premierem Jana Emeryka Rościszewskiego (po Jagielle był on prezesem raptem cztery miesiące) były tylko epizodem, a obecna prezeska czyści bank z resztek wpływów Morawieckiego i wypełnia luki do zwolnionych ludziach.

Duda jest protegowaną prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego, blisko jej także do Mariusza Błaszczaka i Jacka Sasina. To pod jej rządami w banku ludzie bliscy Sasinowi, ale i Elżbiecie Witek kolonizują firmę.

Elementem czyszczenia banku z ludzi poprzedników jest utrata stanowiska przez Roberta Kudelskiego - to rzecznik prasowy i dyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej, który obecnie jest na urlopie. To zaufany człowiek byłego prezesa Rościszewskiego.

Na miejsca zwolnione po wyrugowaniu ludzi bliskich poprzednim prezesom banku zajmują nominaci z kręgów Sasina i Witek. I tak za dyrektorkę ds. marketingu i komunikacji Aleksandrę Gieros-Brzezińską przychodzi Anna Plakwicz, o czym informowała już "Polityka". Pracę ma zacząć 6 grudnia. Plakwicz nie odpowiedziała na naszą prośbę o informację ws. zatrudnienia. Poprosiła jedynie o kontakt z biurem prasowym PKO BP. Na pytania o Plakwicz odpowiedzieć nie może rzecznik prasowy, bo przed odejściem ze stanowiska wykorzystuje urlop. Biuro prasowe jeszcze nie odpowiedziało na nasze zapytania.

Anna Plakwicz blisko współpracuje z marszałek Sejmu Elżbietą Witek, nagrywając jej orędzia czy pisząc przemówienia.

Plakwicz stała za wieloma kampaniami PiS. Zasłynęła jednak - wraz z Piotrem Matczukiem - kampanią "Sprawiedliwe sądy" z 2017 r. Akcja miała przekonać suwerena, że system sądowniczy trzeba przeorać, a sędziowie często są nieuczciwi i bezkarni. Organizatorem kampanii była Polska Fundacja Narodowa, (utworzona w 2016 r. z inicjatywy premier Beaty Szydło). Kampanię współtworzyła agencja Solvere, założona przez Plakwicz i Matczuka. Przeciwko kampanii protestowały środowiska sędziowskie, których przedstawiciele mówili o "wprost kłamliwym przekazie". Dlaczego? Jednym z bohaterów kampanii był sędzia, który ukradł kiełbasę za 6 zł - w kampanii nie zauważono jednak, że nie żył on od dwóch lat, a gdy dopuszczał się kradzieży, to od dawna nie orzekał. Za swoje usługi Solvere wystawiło faktury na kwotę 1,19 mln zł.

Do banku przychodzi też Tomasz Trautsolt, który również ma być dyrektorem - będzie zawiadywał HR-em. Trautsolt to wybitnie zaufany człowiek Jacka Sasina, jego prawa ręka. Tak jak i wicepremier pochodzi z podwarszawskich Ząbek. Jak wynika z informacji Krajowej Spółki Cukrowej, zasiada on w jej radzie nadzorczej. Do niedawna Trautsolt był dyrektorem generalnym Ministerstwa Aktywów Państwowych - u Sasina.

W bankowym gigancie pracuje też Dawid Dziama. Przeszedł on do PKO BP już wcześniej - w ślad za Iwoną Dudą, z którą pracował wcześniej także w Aliorze, a także PZU.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.