Podpisując nowelizację rozporządzenia w sprawie Systemu Informacji Medycznej, minister zdrowia Adam Niedzielski zadecydował o wprowadzeniu rejestru ciąż w Polsce. W związku z tym przypominamy nasz wywiad na temat tego rozwiązania z ginekologiem i położnikiem Grzegorzem Południewskim z listopada ubiegłego roku.
Dr n. med. Grzegorz Południewski, ginekolog, położnik: Dane dotyczące ciąż Ministerstwo Zdrowia ma. Lekarze, wystawiając zwolnienia kobietom w ciąży, wpisują kod O 26*, recepty dla kobiet w ciąży też są wypisywane ze zniżką. Nadzór nad leczeniem kobiet w ciąży jest dostępny. To nie jest tak, że nie ma dostępu do danych kobiet w ciąży i należy coś zrobić, aby usprawnić opiekę medyczną nad kobietami w ciąży. (przyp. red: O26 - Opieka położnicza z powodu stanów związanych głównie z ciążą)
Nie mam pojęcia, komu na tym zależy i po co. Jeżeli pacjentka przychodzi do gabinetu i ma rozpoznanie związane z ciążą, to dopóki nie wymaga żadnego leczenia, to nie rozumiem kto i po co miałby nad stanem zdrowia pacjentki i jej ciążą dodatkowo sprawować kontrolę.
Rozpoznane ciąże w 15 - 20 proc. kończą się samoistnymi poronieniami. To są normalne zjawiska biologiczne. Doszukiwanie się w biologii innych zależności niż tylko fizjologicznych, jest dziwnym pomysłem i na pewno niezwiązanym z dbaniem o stan zdrowia pacjentki.
Więcej ciekawych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
To jest absolutnie niedopuszczalne. Fakt bycia w ciąży jest sprawą indywidualną. Ma nie tylko aspekt zdrowotny, ale również aspekt wolności i kwestii wolnej woli. Jeśli lekarze zostaną zmuszeni do rejestracji ciąż, oznacza to, że będzie to w dużym stopniu ograniczać wolność osobistą kobiet.
Nieprawda. Raporty o ciążach i stanie zdrowia pacjentek lekarze, którzy prowadzą ciąże, mają. Nas obowiązuje tajemnica lekarska i nie widzę powodu, żeby ta tajemnica była naruszana.
Nikt kobiecie, która ma rozpoznaną ciążę, nie przepisuje niewskazanych czy szkodliwych leków.
Wystarczy zrobić w szpitalu USG, żeby dowiedzieć się, czy przywieziona do szpitala pacjenta jest w ciąży, czy nie. Poza tym umówmy się, nieprzytomne kobiety w ciąży leżące na ulicy to są jednak bardzo rzadkie sytuacje. Naprawdę, nie widzę powodu, dlaczego urząd i Ministerstwo Zdrowia pod pretekstem dbania o zdrowie kobiet, mają ograbiać je z obywatelskiej wolności.
Nie. Mogę potwierdzić, że test jest dodatni, ale nie mogę potwierdzić ciąży. Pacjentka może być w ciąży pozamacicznej, w ciąży patologicznej, która ulegnie mikroporonieniu za 2-3 dni.
Stwierdzenie, że kobieta jest w ciąży klinicznej, jest możliwe w momencie, kiedy ciążę widać w USG. Większości krajów za datę rokującą zakończenie ciąży pomyślnie uważa 12 tydzień ciąży. Wcześniejsze tygodnie są niepewne. Nawet jeśli ktoś chciałby wczesne ciąże liczyć, to nie ma to większego sensu, bo ilość poronień w pierwszym trymestrze jest bardzo duża.
Ze strachu przed taką rejestracją kobiety przestaną chodzić do lekarzy we wczesnych tygodniach ciąży. Dlatego uważam, że wkraczanie z administracją tylko po to, aby liczyć ciąże i monitorować to, co stanie się z ciążami, jest szkodliwym pomysłem. Chociażby z tego względu, że nic nie wnosi do postępowania medycznego.
Te kobiety, które nie zechcą pokazać się lekarzom w ciąży, po prostu przestaną chodzić do przychodni. Pokażą się w szpitalu, tuż przed porodem. Będzie tak, jak jest teraz z ciążami nieletnich. To są pacjentki, które panicznie boją się tego, że ich ciąża wyjdzie na jaw i ze strachu nie zgłaszają się do ginekologów. Rejestr sprawi, że jeszcze więcej kobiet będzie ukrywać swoje ciąże.
Nie będziemy mieli jak tym kobietom pomóc, jeśli będą miały problemy zdrowotne, a ciąże będą przebiegały z powikłaniami i będą miały nieprawidłowy, patologiczny przebieg. Do lekarzy zgłoszą się tylko te kobiety, którym na ciążach bardzo zależy i które nie będą się bały. Reszta ciężarnych przejdzie do szarej strefy, nad którą nie będzie żadnego nadzoru.
Moim pacjentkom bardzo zależy na tym, aby utrzymać ciąże. Od pierwszych dni są pod specjalistyczną opieką lekarzy. Gorzej, kiedy kobiety się boją, bo są nieletnie, bo jest to kolejna, niechciana ciąża. Powinniśmy zrobić wszystko, aby zachęcić te kobiety do tego, aby zgłaszały się do lekarzy, zadbały o siebie. Rejestracja byłaby dla nich kolejną barierą, wygeneruje wśród kobiet jeszcze więcej lęków.
Coraz więcej kobiet boi się zachodzić w ciążę. Nie chcą rodzić dzieci, bo boją się, że ktoś będzie decydował za nie, zostaną zmuszone do tego, aby rodzić śmiertelnie chore dzieci. Wolą przeczekać. Tylko zapewnienie kobietom wolności i możliwości decydowania o sobie, sprawi, że będą chciały zachodzić w ciąże i rodzić dzieci. Inaczej nie zmienimy nic.
Coraz więcej kobiet będzie odkładać ciąże na później, będą później zgłaszać się do lekarzy, będzie więcej ciąż patologicznych - takie będą skutki pomysły rejestru ciąż. Nic dobrego z tego nie będzie.
Dr n. med. Grzegorz Południewski jest lekarzem specjalistą położnictwa i ginekologii, specjalizuje się w leczeniu niepłodności. W latach 1984-2000 pracownik Kliniki Położnictwa, Instytutu Położnictwa i Chorób Kobiecych AM w Białymstoku. Prezes kliniki leczenia niepłodności Gameta Warszawa, przynależy do Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego (PTG), Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu (PTMR), Europejskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii (ESHRE). Współautor książek z zakresu edukacji seksualnej, autor i merytoryczny opiekun medycznej aplikacji dla matek po porodzie siłami natury i cesarskim cięciu o przebiegu połogu. Do pobrania tutaj.
Od red: Ministerstwo Zdrowia przygotowało nowelizację rozporządzenia o Systemie Informacji Medycznej (SIM). Przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia projekt nowelizacji rozporządzenia o Systemie Informacji Medycznej zakłada, że w systemie będą rejestrowane informacje o ciąży pacjentek. Zmiany polegałyby na tym, że usługodawcy udzielający świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, ale także realizujący je komercyjnie, będą mieli obowiązek raportowania do Systemu Informacji Medycznej faktu ciąży u pacjentki. Konieczność raportowania i pozyskania informacji o ciąży miałaby być podyktowana względami medycznymi, m.in. związanymi z ordynowaniem leków.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.