Dr Sutkowski: kina, teatr i dyskoteki tylko dla zaszczepionych

EG/PAP
opublikowano: 23-11-2021, 15:39

Wstęp do kin, teatrów, dyskotek czy innych miejsc rozrywki powinien być uzależniony od faktu zaszczepienia - uważa prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Na zdj. prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, dr Michał Sutkowski.

We wtorek Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że badania potwierdziły 19 936 nowych zakażeń koronawirusem. Zmarło 398 osób z COVID-19.

Czas na certyfikaty covidowe

Czy jest to moment, w którym należy wdrożyć w życie kolejne obostrzenia w postaci respektowania certyfikatów covidowych?

- Uważam, że obecność w kinach, teatrach, imprezach rozrywkowych, dyskotekach, boiskach sportowych, imprezach masowych, pływalniach, u fryzjera, w salonach kosmetycznych oraz w transporcie dalekim powinien być ograniczony czasowo do osób, które się zaszczepiły - przyznał dr Michał Sutkowski.

W jego ocenie taki przepis mógłby pozytywnie wpłynąć na frekwencję szczepień przeciwko COVID-19.

- Kolejki się ustawiły w Niemczech przed punktami szczepień, jak ogłoszono, że będą restrykcje, a już dawno ich nie obserwowano - zauważył.

Wdrożenie rozwiązań dotyczących paszportów covidowych według dra Sutkowskiego powinno nastąpić najpóźniej w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

- Jeżeli się boimy buntu, jakiegoś niezadowolenia społecznego – ja to rozumiem w kalkulacji politycznej - to pamiętajmy o tym, że większość stanowią ludzie, którzy w elektoracie również rządzących co najmniej uważają, że należy również to wprowadzić - powiedział dr Sutkowski, powołując się na opublikowany w piątek sondaż IBRiS dla "Wydarzeń" Polsatu. Wynika z niego, że blisko 54 proc. Polaków popiera pomysł ograniczenia wstępu do miejsc publicznych dla osób, które nie przyjęły szczepienia przeciw COVID-19, 65 proc. popiera obowiązek szczepień dla personelu medycznego.

Według niego unijny certyfikat covid (tzw. paszport covidowy) lepiej określać jako "elektroniczną lub tradycyjną kartą uodpornienia."

Polacy sceptyczni wobec trzeciej dawki

Dr Sutkowski podkreślił, że ważne jest też to, żeby jak najwięcej osób zaszczepiło się trzecią dawką.

- Raptem trochę powyżej 70 proc. Polaków deklaruje, że chce się zaszczepić trzecią dawką, mimo że zaszczepiło się dwoma, więc to jest bardzo niebezpieczne zjawisko - zwrócił uwagę ekspert.

Dodał, że coraz więcej osób, które się zaszczepiły dwiema dawkami, ale które zachorowały i umierają, jest coraz większy.

- Było tak, że 99 proc. osób niezaszczepionych (chorych na COVID-19 – PAP) umierało, teraz 96,5 proc., dlatego, bo niestety ludzie nie zgłaszają się na trzecią dawkę albo spowalniają zgłoszenie się na trzecią dawkę i chorują - powiedział.

Dr Sutkowski jako kluczowe w walce z koronawirusem wskazał też przestrzeganie zasady DDM - dystans, dezynfekcja, maseczka.

Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych pozytywnie ocenił pomysł, by pracodawca mógł sprawdzić, kto jest zaszczepiony wśród pracowników.

- Oczywiście musi być to napisane wyraźnie, że nie może być to podstawą do wyrzucenia pracownika, ale powinna być podstawą, o ile będzie to możliwe, do weryfikacji miejsca, w którym on pracuje i sposobu jego pracy - sprecyzował.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Opozycja chce rozmawiać z rządem o weryfikacji szczepień. Nawet Konfederacja

Trzecia dawka szczepionki przeciw COVID-19 możliwa wcześniej niż po pół roku

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.