Kolejny rekord inflacji. Prof. Noga: Polacy widzą tę inflację i nie wierzą NBP
Inflacja w listopadzie doszła do 7,7 proc. – wynika ze wstępnych wyliczeń GUS. To poziom wyższy, niż wskazywały prognozy i najwyższy od 2001 r. Prof. Marian Noga mówi wprost: Polacy widzą tę inflację i nie wierzą Narodowemu Bankowi Centralnemu. Były członek Rady Polityki Pieniężnej zarzuca NBP błędne interpretowanie własnych prognoz.
- Wskaźnik inflacji w listopadzie wzrósł do 7,7 proc. rok do roku z 6,8 proc. w październiku
- Ostatni raz wyższą inflację odnotowano w grudniu 2000 r., czyli w ostatnim miesiącu ubiegłego wieku. Wynosiła wtedy 8,5 proc.
- Według prognoz RPP zdecyduje się w grudniu na kolejną podwyżkę stóp procentowych
- Zdaniem naszego rozmówcy – prof. Mariana Nogi – Rada nie ma wyjścia, musi działać
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
– Nie dalej jak 22 dni temu, czyli 8 listopada, opublikowany został raport o inflacji NBP. I tam napisano, że inflacja w IV kw. tego roku wyniesie 6,7 proc. Jeżeli w październiku była 6,8 proc., jeżeli w listopadzie mamy 7,7 proc. – to jest wprawdzie wczesny odczyt, ale jestem przekonany, że będzie taki sam, gdy GUS poda oficjalną daną – to żeby osiągnąć 6,7 proc., to w grudniu inflacja musiałaby spaść do 5,2-5,3 proc. Czyli popatrzmy – prognoza sprzed 22 dni jest już nieaktualna – wskazuje prof. Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej, w rozmowie z Business Insiderem.
Pozostała część tekstu pod materiałem wideo.
Zobacz też: Dlaczego inflacja tak szkodzi gospodarce? Oto największe epizody inflacyjne w historii
Prof. Noga po odczycie inflacji: społeczeństwo uważa NBP za niewiarygodny
– Dla mnie misją Narodowego Banku Polskiego jest zarządzanie oczekiwaniami inflacyjnymi gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, czego NBP nie robi, a wręcz wysyła bardzo błędne komunikaty. Dowód? Dwa dni po tym raporcie pan prezes Glapiński mówi, że nie jest pewne, czy w grudniu podniesione zostaną stopy proc. Eryk Łon, członek RPP, mówił niedawno, że on sobie wyobraża, że nie musimy w grudniu podnosić stóp proc. A całe społeczeństwo – to najbiedniejsze, kupując towary pierwszej potrzeby, i to bogatsze widzi tę inflację i nie wierzy po prostu bankowi centralnemu. Uważają go za niewiarygodny – dodaje ekspert.
Według niego Rada Polityki Pieniężnej nie ma wyjścia, musi działać. – Stopa rezerwy obowiązkowej to teraz 2 proc. (była 0,5 proc. jeszcze miesiąc temu). Ja bym ją podwyższył przynajmniej do tej sprzed pandemii, czyli do 3,5 proc., a nawet wyżej – do 4 proc. To się da zrobić natychmiast – 8 grudnia na posiedzeniu. Trzeba też oczywiście podnieść stopę referencyjną co najmniej do 2 proc., czyli o 75 pkt. bazowych. RPP nie ma już innego wyjścia. Odznaczmy grubą linią to, co się działo: złą komunikację NBP, błędne interpretowanie własnych prognoz – mówi Marian Noga.